DAJ CYNK

Kompromis w sprawie cyfrowej telewizji

sirmark

Wydarzenia

Po kilku miesiącach sporów UKE i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zawarły wstępne porozumienie ws. telewizji cyfrowej - pisze Gazeta Wyborcza.

Po kilku miesiącach sporów UKE i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zawarły wstępne porozumienie ws. telewizji cyfrowej - pisze Gazeta Wyborcza.

Decyzje zapadły podczas piątkowego spotkania Anny Streżyńskiej, szefowej UKE z Witoldem Kołodziejskim, przewodniczącym KRRiT.
Nie jesteśmy w stanie się porozumieć. Mówimy różnymi językami - mówi Streżyńska. Dla dobra sprawy wycofaliśmy się i przekazaliśmy sprawę KRRiT. Straciliśmy rok na jałowych dyskusjach z nadawcami. Uznaliśmy, że jeśli zależy nam na tym, żeby sprawa ruszyła z miejsca, to nie ma sensu się spierać. Ktoś musi zrezygnować ze swoich aspiracji, więc to my zrezygnowaliśmy ze swoich - tłumaczy szefowa UKE nie kryjąc rozgoryczenia.

Więcej o stanowiskach obu stron pisaliśmy w tej wiadomości. Ostatecznie uzgodniono, że:
w pierwszym multipleksie KRRiT umieści programy TVP 1, TVP 2 oraz TVP 3, a na pozostałe cztery miejsca ogłosi konkurs na cztery koncesje na telewizje ogólnokrajowe. W praktyce ten konkurs byłby skierowany wyłącznie do już działających nadawców komercyjnych, czyli Polsatu, TVN, TV 4 oraz TV Puls;
w drugim multipleksie KRRiT zagospodaruje trzy miejsca w drodze konkursu. Następnie UKE przeprowadzi otwarty konkurs na operatora tego multipleksu. A operator będzie mógł obsadzić kolejne trzy miejsca. O ostatnie, siódme miejsce w ogłoszonym przez KRRiT konkursie ma walczyć 16 nadawców regionalnych.

Witold Kołodziejski, szef KRRiT, zwraca uwagę, że omówione z UKE pomysły będzie musiała jeszcze zaakceptować Rada, która omówi je podczas posiedzenia w przyszłym tygodniu. UKE ogłasza konkurs na operatora multipleksu, a my prowadzimy konkursy programowe. Wszystkie nasze zapisy konkursów będziemy konsultować z UKE. Jeśli na któryś z nich Urząd nie wyrazi zgody, ogłoszenie się nie ukaże - podkreśla Kołodziejski.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza, wł