DAJ CYNK

Komórki na razie bezpieczne

sirmark

Wydarzenia

Korzystanie z telefonów komórkowych nie powoduje negatywnych skutków dla zdrowia, jednak nie można wykluczyć ich rakotwórczego działania w dłuższym okresie - pisze Rzeczpospolita.

Korzystanie z telefonów komórkowych nie powoduje negatywnych skutków dla zdrowia, jednak nie można wykluczyć ich rakotwórczego działania w dłuższym okresie - pisze Rzeczpospolita.

To konkluzja trwającego sześć lat i kosztującego blisko 9 mln funtów brytyjskiego programu Mobile Telecommunications and Health Research (MTHR). W 23 odrębnych testach sprawdzono wpływ na zdrowie ludzi nie tylko samych telefonów, ale także masztów ze stacjami bazowymi.

Jednych wyniki tych badań uspokoją, u innych zasieją ziarno niepokoju. Bo choć kierujący programem prof. Lawrie Challis wykluczył m.in. powstawanie nowotworów u osób, które nawet dużo rozmawiają przez telefony komórkowe, to sam przyznał, iż wiedza ogranicza się do tylko sześciu lat, podczas których analizowano stan zdrowia badanych ludzi.

Sieć BBC podaje, iż brytyjski zespół odnotował nawet niewielki wzrost zachorowań na nowotwory mózgu i zlokalizowane w uchu. Jednak jak zapewniają naukowcy, te podwyższone wskaźniki mieszczą się w granicach błędu statystycznego.

Przedstawione wyniki nie obejmują też wpływu promieniowania komórek na dzieci. W 2000 roku sir William Stewart na prośbę rządu sporządził raport na temat bezpieczeństwa używania telefonów przenośnych, w którym uznał, że nie mają one negatywnego wpływu na zdrowie. Jednak w 2005 roku zmienił zdanie, oświadczając, iż dzieci poniżej ośmiu lat nie powinny wcale korzystać z komórek.

Ostateczną odpowiedź na pytanie o skutki wieloletniego korzystania z sieci komórkowej mają przynieść badania prowadzone w Danii, Finlandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a więc w krajach, gdzie przenośna telefonia funkcjonuje najdłużej. Obejmują one 200 tys. użytkowników komórek.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Rzeczpospolita