Czy można nadzorować działalność jakiejś firmy jako urzędnik i jednocześnie być jej udziałowcem? W Rosji - tak. Wiele wskazuje na to, że minister łączności i zaufany człowiek prezydenta Władimira Putina kontroluje - przez fundusz zarejestrowany na Bermudach - udziały trzeciego co do wielkości operatora telefonii komórkowej Megafon.
O sprawie Leonida Reimana, rosyjskiego ministra łączności, doniósł w czwartek na pierwszej stronie dziennik ekonomiczny The Wall Street Journal. Materiałami mającymi obciążać Reimana dysponuje londyński sąd i niemiecka prokuratura. Wiążą się one ze śledztwami toczonymi w kilku krajach w sprawie przepompowania co najmniej miliarda dolarów rosyjskich aktywów telekomunikacyjnych poprzez łańcuch spółek i europejskich rajów podatkowych do funduszu IPOC International Growth Fund. Właścicielem funduszu może być Reiman - pisze The Wall Street Journal.
Śledztwa te toczą się w atmosferze narastających na Zachodzie obaw wobec ciągłego nadużywania władzy w Rosji. W brytyjskim sądzie znajdują się dokumenty prawników Reimana, w których jest wskazany jako właściciel IPOC. Z kolei niemiecka prokuratura dysponuje nagraniami z ich poufnego spotkania, gdzie przyznają, że Reiman zyskuje finansowo na aktywach telekomunikacyjnych.
Cała afera nie wyszłaby na jaw, gdyby nie konflikt sądowy między funduszem IPOC a piątym co do wielkości rosyjskim konglomeratem Alfa Group o udziały w rosyjskim operatorze komórkowym Megafon. Alfa oskarżyła Reimana i Jeffreya Galmonda (oficjalnie figurującego jak właściciel funduszu przyjaciela Reimana) o tworzenie prywatnego imperium poprzez drenowanie aktywów należących do państwa. Właściciel Alfa Group Piotr Awen był w rządzie Jegora Gajdara ministrem ds. współpracy z zagranicą.
Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza