DAJ CYNK

Kolejna kara wisi nad TP

WitekT

Wydarzenia

Nad Telekomunikacją Polską zawisła groźba kolejnej kary. Tym razem UKE przygląda się limitom transferu danych, jakie TP ma stosować wobec konkurentów korzystających z infrastruktury telekomu dzięki umowie na bitstream access - pisze gazeta.pl.

Nad Telekomunikacją Polską zawisła groźba kolejnej kary. Tym razem UKE przygląda się limitom transferu danych, jakie TP ma stosować wobec konkurentów korzystających z infrastruktury telekomu dzięki umowie na bitstream access - pisze gazeta.pl.

W przypadku użytkowników indywidualnych, korzystających z neostrady tp, limity zostały zniesione i ogłoszone na konferencji prasowej w lutym, o czym szerzej pisaliśmy w tej wiadomości. Jak twierdzi UKE, z posiadanych przez Urząd dokumentów wynika, że mimo deklaracji ograniczenia takie są wciąż stosowane wobec odbiorców hurtowych.

W grudniu UKE przeprowadziło kontrolę, z której wynikało, że TP nie stosuje się do nowych zapisów oferty ramowej na bistream access z 4. października 2006 roku i stosuje limity dla odbiorców hurtowych. Szerzej pisaliśmy o tym w tej wiadomości. TP pod koniec stycznia informowała, że zniesie takie zapisy w umowach.

Zdaniem prezes UKE Anny Streżyńskiej przynajmniej w przypadku jednego z konkurentów podpisano w marcu umowę przewidującą dodatkowe opłaty za chęć zwiększenia limitu przesyłanych danych. UKE nie nałożyło jednak kary (wycenianej na około 20 mln zł), ponieważ Urząd chce sprawdzić, czy niekorzystne zapisy umowy są w rzeczywistości stosowane. Do czasu zgromadzenia wszystkich informacji i sprawdzenia, czy limity są faktycznie stosowane, kara jest zawieszona.

Piotr Kostrzewski, szef biura prasowego TP, przekonuje, że kary nie będzie, bo jego firma nie łamie ustaleń. Jego zdaniem w lutym zostały zniesione ograniczenia zarówno wobec klientów indywidualnych, jak i wobec innych operatorów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: gazeta.pl, wł