DAJ CYNK

Karton z umowami Play na śmietniku

sirmark

Wydarzenia

Tajemniczy wyciek kopii umów z klientami Play. Były w nich adresy, kserokopie dowodów osobistych, informacje o zarobkach - pisze Rzeczpospolita.

Tajemniczy wyciek kopii umów z klientami Play. Były w nich adresy, kserokopie dowodów osobistych, informacje o zarobkach - pisze Rzeczpospolita.

Krzysztof Sz. twierdzi, że karton z kopiami umów na świadczenie usług telekomunikacyjnych dla 430 nowych abonentów operatora Play dostał od znajomego, który znalazł je na śmietniku. Wśród umów była także jego. Wszystkie umowy znajdujące się w kartonie zostały podpisane między majem a listopadem ubiegłego roku w punkcie Play Germanos w Mikołowie koło Katowic.

Krzysztof Sz. zażądał, aby właściciel punktu wytłumaczył się na piśmie, jak chroni dane klientów. W odpowiedzi otrzymał zapewnienie o należytej ochronę danych klientów i że "niezrozumiałym jest, jakoby umowa pana Krzysztofa Sz. miała znajdować się w miejscu publicznym". Tydzień później adwokat agenta zażądał wydania wszystkich umów, sugerując, że posiadanie dokumentów mogło nastąpić "w następstwie czynu niedozwolonego".

Adwokat Krzysztofa Sz. chciał polubownie załatwić sprawę, ale zasugerowano, że jego klient ukradł te dokumenty. Właściciel punktu Play zawiadomił także policję, że osoby nieuprawnione posiadają dokumenty jego klientów. Obecnie sprawę bada katowicka prokuratura.

Spółka P4, do której należy Play, też zapowiada zawiadomienie prokuratury przeciw Krzysztofowi Sz. P4 bada sprawę i przypuszcza, że doszło do niezgodnego z ustawą przetwarzania danych osobowych klientów Play przez osoby trzecie, które w nieustalony sposób weszły w ich posiadanie. Konsekwencje może ponieść także właściciel punktu, jeśli to z jego winy dokumenty znalazły się na śmietniku.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Rzeczpospolita