


Już niedługo e-system przypomni pacjentowi, jakie leki ma zażyć i kiedy ostatnio był u lekarza
LuiN
11 Stycznia 2013
10:04
Od nowego roku podstawowym sposobem sprawdzania przez placówki medyczne, czy mamy prawo korzystania z publicznych świadczeń opieki zdrowotnej, jest numer PESEL. Jest on sprawdzany w elektronicznym systemie eWUŚ. Michał Boni pozytywnie ocenia start tego systemu.
Do swojej historii choroby będziemy mieli dostęp w drugiej połowie 2014 roku, ale już w ciągu 2013 roku zostanie wprowadzone rozwiązanie, pozwalające pacjentowi o wiele lepiej orientować się w tym, ile razy był u lekarza, kiedy był, co mu zaaplikowano. Pracujemy nad tym. Minister zdrowia jest wiodącym pomiotem do przygotowania tych zmian, ale na pewno od strony informatycznej muszą to być rozwiązania bezpieczne z punktu widzenia ochrony danych osobowych - mówi Newserii Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji.
To właśnie ten etap cyfryzacji służby zdrowia budzi obawy Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który określa planowane w prawie zabezpieczenia systemu jako niewystarczające. Minister Boni uspokaja: To jest system, który musi być bezpieczny i tą drogą zapewniam szefa GIODO i zapewniałem go o tym osobiście, że taki będzie, podobnie jak w innych krajach, gdzie takie systemy funkcjonują.
Dodaje również, że pierwsze dni funkcjonowania systemu uspokoiły zaniepokojonych zmianami pacjentów i placówki medyczne.
Jest o wiele prościej. Uważam, że system poradził sobie z wielką fala sprawdzeń na początku funkcjonowania. Tzn. niektórzy po prostu sprawdzali rejestry nawet bez potrzeby dostępu do świadczenia zdrowotnego - mówi minister.
Stąd pierwszego dnia zweryfikowano ponad 1,5 mln pacjentów (system był projektowany na 1 mln sprawdzeń dziennie). I tylko dla 5% z nich system wskazał na problemy z ubezpieczeniem. Przedstawiciele resortu przypominają jednak, że w takich sytuacjach, gdy system nie potwierdzi prawa pacjenta do leczenia ze środków NFZ, mimo że jest ubezpieczony, podpisuje on gotowe oświadczenie, że ma prawo do leczenia lub pokazuje dotychczasowe zaświadczenia (np. druk ZUS RMUA).
Źródło tekstu: Newseria
Ostatnie opinie
Dodaj swoją opinię
1
"...tiriri-wez pigulke,tiriri-wez pigulke..."
1
"Minister zdrowia jest wiodącym pomiotem..." a nie powinno być "podmiotem" no chyba że to świadomie użyty epitet
0
"Minister zdrowia jest wiodącym pomiotem" - trudno się nie zgodzić ;)
0
Tak więc nasze zdrowie/choroby będą bardzo dobrze znane zachodnim koncernom farmaceutycznym. Dokąd my zmierzamy. Jesteśmy inwigilowani wszędzie gdzie to tylko możliwe. Za chwilę zaczną nam wchodzić do wcetów kontrolować jakiego papieru toaletowego używamy, bo w inne intymne strefy już dawno weszli. Ten cały system zdrowia to jedna wielka choroba.
0
Jo
5. ~w: nie podpuszczaj go bo wyjedzie ! Już pare milionów polaków siedzi za granicą ! I kto będzie w przyszłości składał się na twoją i moją emeryturę.. ?! :)
0
5 Zapewne? Brak wiedzy widzę. To są takie systemy inwigilacji ludzi i ich zdrowia w innych państwach czy nie?
0
A na jasną cholerę mam mieć e-kartę choroby. Pomyślcie, kto te dane będzie wprowadzał. Lekarz ???? Czy może dodatkowo zatrudniona osoba ? KTO ZA TO ZAPŁACI ? Chcą z ludzi zrobić totalnych debili. Wszystko sprawdzać w internecie. Już niedługo jak padnie system, zasilanie, czy ktoś wpuści wirusa w system, to lekarz nas nie przyjmie. MATRIX ?
0
JUŻ NIEDŁUGO E-SYSTEM PRZYPOMNI PACJENTOWI KIEDY MA SIĘ WYPRÓŻNIĆ. JUŻ NIEDŁUGO E-SYSTEM PRZYPOMNI PANU MINISTROWI KIEDY MA BEKNĄĆ, KICHNĄĆ, ZIEWNĄĆ ITP.
0
@7-9 - dlaczego ci to tak bardzo przeszkadza? Ja fanem tego rozwiązania nie jestem, ale nie popadajmy w paranoję. Rozwiązanie ma plusy.