DAJ CYNK

Jesteśmy śledzeni najczęściej w Europie

WitekT

Wydarzenia

Policja i służby ponad 1 mln 856 tys. razy sięgnęły w zeszłym roku po informacje, do kogo i skąd dzwoniliśmy, wysyłaliśmy SMS-y i kiedy wchodziliśmy do Internetu. To rekord Europy - pisze Gazeta Wyborcza powołując się na dane fundacji Panoptykon zdobyte od UKE. W 2010 roku służby pobrały od teleoperatorów 1,4 mln informacji, a w 2009 roku - milion.

Policja i służby ponad 1 mln 856 tys. razy sięgnęły w zeszłym roku po informacje, do kogo i skąd dzwoniliśmy, wysyłaliśmy SMS-y i kiedy wchodziliśmy do Internetu. To rekord Europy - pisze Gazeta Wyborcza powołując się na dane fundacji Panoptykon zdobyte od UKE. W 2010 roku służby pobrały od teleoperatorów 1,4 mln informacji, a w 2009 roku - milion.

Nasza policja i służby mogą zajrzeć do danych telekomunikacyjnych w każdej sprawie, nawet jeśli nie toczy się postępowanie. Sięgają po nie do firm teleoperatorów (przez bezpośrednie łącze), zostawiając tylko ślad, kto i co pobrał. Argumentują, że to niezbędne do zwalczania przestępczości. Policja niemiecka sięga po takie dane 35 razy rzadziej (w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców). Za każdym razem prosi o zgodę sąd. Czeska bez sądu może pytać tylko w sprawach o terroryzm.

W lutym Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji chciało zakazać pobierania danych o połączeniach do celów procesów cywilnych. Proponowało, by teleoperatorzy przechowywali je przez rok, a nie, jak dziś, przez dwa lata. Komisja Europejska rekomenduje pół roku. Dane, które zdobył Panoptykon, potwierdzają - 86% informacji pobieranych przez służby to te przechowywane do sześciu miesięcy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza