DAJ CYNK

Jak zarżnąć kurę znoszącą złote jaja

WitekT

Wydarzenia

Tele-PERN to spółka strategiczna — jest operatorem jednej z największych sieci światłowodowych w Polsce, świadczy usługi na około 1500 km światłowodu położonego wzdłuż rurociągu PERN. Światłowód wychodzący poza granice Polski do Niemiec i Czech ma ogromną przepustowość 400 Gb/s, co daje spółce fantastyczne możliwości zarabiania pieniędzy. Ale Tele-PERN to nie kura znosząca złote jaja, ale firma bliska bankructwa.

Tele-PERN to spółka strategiczna — jest operatorem jednej z największych sieci światłowodowych w Polsce, świadczy usługi na około 1500 km światłowodu położonego wzdłuż rurociągu PERN. Światłowód wychodzący poza granice Polski do Niemiec i Czech ma ogromną przepustowość 400 Gb/s, co daje spółce fantastyczne możliwości zarabiania pieniędzy. Ale Tele-PERN to nie kura znosząca złote jaja, ale firma bliska bankructwa.

Źródłem kłopotów Tele-PERN była początkowo niekompletna infrastruktura — spółka miała się utrzymywać z udostępniania komercyjnie światłowodu przy rurociągu PERN. Ale gdy w 2003 roku operator rozpoczynał działalność, światłowód był niekompletny. Dlatego podpisując umowy z odbiorcami usług, Tele-PERN musiało też podpisać kilka umów z firmami, które udostępniły mu przepływność na brakujących odcinkach. Nie był to efektywny sposób gospodarowania zasobami. Zarząd dość szybko zdał sobie z tego sprawę i starał się wypowiedzieć nierentowne umowy. To doprowadziło do sporu sądowego m.in. z firmą Interoute Poland, która żąda 1,1 mln zł.

Spośród spraw, które znalazły finał w sądzie, najpoważniejszą dla spółki jest konflikt z Siemensem. W trakcie prac Tele-PERN przestał płacić za faktury, w związku z czym Siemens przerwał prace. Teraz w dwóch oddzielnych sprawach Siemens żąda 1,8 i 1,2 mln zł odszkodowania. W pierwszym przypadku sąd polecił już Tele-PERN, by zapłacił Siemensowi żądaną kwotę. Operator światłowodu nie chce zapłacić — wytyka Siemensowi błędy i niedociągnięcia (brak kosztorysów i niepełna dokumentacja miały wprowadzić w błąd spółkę co do stanu zaawansowania prac).

Tele-PERN chce podjąć walkę o rynek z istniejącymi już od lat operatorami, w związku z czym potrzebuje środków finansowych na rozwój i inwestycje. Przedstawiciele PERN sugerują, że spółka być może będzie musiała ogłosić upadłość. Analitycy są zdziwieni i nie widzą potrzeby takiego ruchu. Opierając się na spiskowej teorii dziejów, można by pomyśleć, że ogłoszenie upadłości ma na celu doprowadzenie do przejęcia infrastruktury przez kogoś innego. Wiadomo, że zainteresowani taką infrastrukturą są Netia, TeliaSonera czy MNI — mówi Andrzej Piotrowski z Centrum im. Adama Smitha.

Poprzednie władze spółki pozwoliły sobie na niegospodarność. Ma ona dość duże zadłużenie, niekorzystne umowy z kontrahentami, do których dopłaca. Niedawno zmieniliśmy zarząd spółki i mam nadzieję, że znajdzie on wyjście z obecnej sytuacji — mówi Marcin Jastrzębski, członek zarządu PERN. Tele-PERN potraktowało tę sprawę poważnie — w notatce z lutego 2006 r. znajduje się informacja o złożeniu zawiadomienia do prokuratury za doprowadzenie spółki do niekorzystnego rozporządzania mieniem na kwotę 3,3 mln zł brutto.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Puls Biznesu