DAJ CYNK

iPhone to prawdziwa bomba

Q!

Wydarzenia

Apple ostatnio nie ma dobrej ani prasy, ani passy. Po luce w iPhonie, pozwalającej na przejęcie kontroli nad urządzeniem za pomocą odpowiednio przygotowanej wiadomości SMS - teraz doszły problemy z mocno przegrzewającymi się zarówno iPhone'ami, jak i iPodami.

Apple ostatnio nie ma dobrej ani prasy, ani passy. Po luce w iPhonie, pozwalającej na przejęcie kontroli nad urządzeniem za pomocą odpowiednio przygotowanej wiadomości SMS - teraz doszły problemy z mocno przegrzewającymi się zarówno iPhone'ami, jak i iPodami.

Najnowszy z przypadków samozapłonu telefonu iPhone miał miejsce zaledwie kilka dni temu w holenderskim mieście Leiden. Jego właściciel pozostawił urządzenie na siedzeniu swojego samochodu, który opuścił, jak twierdzi, zaledwie na kilka minut. Po powrocie zauważył, że jego "jabłuszko" uległo samozapłonowi i poważnie uszkodziło fotel pasażera, na którym leżało. Urządzenie znajdowało się w pokrowcu produkcji firmy Belkin i nie było podłączone do gniazda ładowarki.

Po tym wydarzeniu właściciel telefonu skontaktował się zarówno z jego producentem, jak i operatorem, u którego został on nabyty - T-Mobile. Jednak obydwie firmy odmówiły wzięcia odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie.

Podobna sytuacja miała ostatnio miejsce z innym produktem Apple - odtwarzaczem muzycznym iPod. Jak informuje właściciel urządzenia, pierwszym objawem jego niestabilnej pracy było syczenie. Następnie jego temperatura cały czas rosła i, według relacji właściciela, dało się zauważyć unoszącą się nad jego powierzchnią parę. Po tym z urządzenia, wyrzuconego przed dom, miał wydobywać się dym i nastąpić wybuch.

W reakcji na zdarzenie Apple zaoferowało jedynie zwrot kosztów zakupu odtwarzacza (162 funty) i zobowiązało właściciela do zachowania milczenia w tej sprawie.

Warto zauważyć, że to już nie pierwsze przypadki, kiedy mobilne urządzenia Apple'a stanowią zagrożenie dla ich użytkowników. Tylko w okresie od 2005 do 2008 roku zanotowano, co najmniej, 15 różnych przypadków samozapłonu produktów tej firmy.

Apple, w charakterystyczny dla siebie sposób, stara się wyciszać każdą taką sprawę oferując poszkodowanym z reguły nie więcej, niż zwrot kosztów zakupu wadliwego urządzenia i zobowiązując ich do zachowania milczenia. Jednak nie zawsze taka praktyka odnosi zamierzony skutek i już kilka z takich spraw trafiło w przeszłości przed oblicze sądu.

Aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości i ograniczyć swoją odpowiedzialność, w dołączanych to telefonów i odtwarzaczy instrukcjach obsługi zaczęły pojawiać się informacje o zakresach temperatur, w jakich wolno ich używać.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: eu-digest, wł