O dużym szczęściu mogą mówić dwie właścicielki iPhone'ów, którym ich urządzenia wypadły z ręki i spadły dużej wysokości.
Pierwszy wypadek wydarzył się podczas przejażdżki StarFlyerem w Orlando na Florydzie. Zawieszona na wysokości 450 stóp (prawie 140 metrów) karuzela to z jednej strony duża atrakcja dla osób żądnych wrażeń, a z drugiej duże zagrożenie dla niezabezpieczonych przedmiotów. Przekonała się o tym Cansel Yildirim, która postanowiła uwiecznić korzystanie z podniebnej atrakcji przy pomocy smartfonu iPhone 7 Plus. Ten w pewnym momencie wyśliznął się z jej dłoni i poszybował ku powierzchni Ziemi, nie przerywając nagrywania. Urządzenie przetrwało upadek.
Także drugi iPhone przeżył upadek, chociaż spadł ze znacznie większej wysokości - 1000 stóp (ponad 300 metrów). Wydarzenie miało miejsce podczas lotu niewielkim, starym dwupłatowcem. W tym przypadku też okazało się, że trzymanie w ręce telefonu bez żadnego dodatkowego zabezpieczenia może się skończyć wyśliźnięciem urządzenia i upadkiem z dużej wysokości. "Pechowy" iPhone został znaleziony w wysokiej trawie, w pełni sprawny i bez żadnego zarysowania.
Źródło tekstu: AttractionsMagazine , WHO-TV, wł
A ja korzystam z różnych rodzajów płatności i ciul ci do tego buraku :D
po prostu patrza co wysylasz, szyfrowanie nie ma znaczenia, sproboj zrobic cos nielegalnego, np. nap ...
Co roku ten sam bełkot, jak bym mógł slajdy bym wam wkleił
To dajcie mi te "zaledwie" 2899zł... Jak będzie kosztować z 1200zł to będzie w miarę niedrogo.
A gdzie podwarszawski WAWTEL 950/450 ?