Firma analityczna IDC zmniejszyła prognozy dotyczące wzrostu rynku tabletów. Po 51,8% wzroście sprzedaży w 2013 roku, w tym roku wynieść on może tylko 12,1%.
Czas życia tabletów jest inny niż smartfonów. Szczególnie w przypadku urządzeń z górnej półki klienci rzadziej skłonni są wymieniać tablety co roku czy nawet co dwa lata. Gdy wreszcie następuje przejście na kolejną generację sprzętu, stary, wciąż sprawny tablet przechodzi najczęściej do innego członka rodziny. W efekcie siła nabywcza jest niższa niż ma to miejsce w przypadku telefonów i rynek nasyca się szybciej.
Drugim z czynników ograniczających sprzedaż tabletów jest dynamiczny wzrost sprzedaży nowej kategorii urządzeń - phabletów. Wyrośnięte smartfony, z ekranami o przekątnej 5,5 cala i więcej kanibalizują rynek tabletów, oferując oprócz dużego ekranu, ułatwiającego konsumpcję treści, również funkcje telefonu. Z 4,3% rynku smartfonów w I kwartale 2013 roku, udział phabletów wzrósł w I kwartale tego roku do 10,5%, co przekłada się na liczbę 30,1 mln urządzań (w tym samym czasie sprzedano 50,4 mln tabletów).
Gdyby phablety zaliczyć w statystykach do rynku tabletów, to ich udział wyniósłby w nim aż 37,4%. Chcąc bardziej zróżnicować sprzęt, producenci coraz chętniej sięgają po większe niż do tej pory ekrany dotykowe - o przekątnej około 12 cali. Duże, "kanapowe" tablety powoli też przestają być przedstawiane jedynie jako centrum rozrywki, a coraz większy nacisk stawia się na promocję ich funkcji przydatnych w pracy.
W przypadku tego ostatniego aspektu, najwięcej do powiedzenia mają urządzenia z komputerowym Windowsem 8, sprzedawane z pakietem MS Office i pozbawione utrudnień związanych z międzyplatformową synchronizacją danych. Według analizy IDC, udział tabletów z Windowsem będzie stale rósł, udział Androida zatrzyma się na poziomie około 60%, stracą natomiast swój udział w rynku iPady.
Źródło tekstu: IDC, wł
