Samochodowe odbiorniki GPS dość często stają się łupem złodziei. Poza oczywistą stratą urządzenia, kradzież taka może przynieść dodatkowe konsekwencje dla dotychczasowego właściciela. Warto się przed nimi zabezpieczyć.
W urządzeniach Garmina stosuje się tzw. Garmin Lock. Jeśli uaktywnimy tę funkcję, po włączeniu odbiornik będzie żądał kodu PIN. Bez wpisania go GPS nie da się uruchomić. Zabezpieczeniem w sytuacji, gdy zapomnimy kodu, jest możliwość ustalenia miejsca, w którym pytanie o kod nie będzie zadawane. Jeśli miejsce to wybierzemy tam, gdzie najczęściej parkujemy, GPS nie będzie nam bez potrzeby “zawracał głowy" PINem.
Medion zaprezentował ostatnio urządzenie GoPal 4425, w którym podobną funkcję pełni czytnik linii papilarnych. Złodziej nie będzie miał zatem żadnego pożytku z łupu. A trzeba przyznać, sprzęt jest godny uwagi - ma 4,3-calowy ekran, moduły Bluetooth i TMC oraz nadajnik FM. Jest też przystosowany do obsługi bezdotykowej - wszelkie polecenia można mu wydawać głosowo.
Działanie na zasadzie “psa ogrodnika", kiedy możemy jedynie cieszyć się, że choć skradzionego sprzętu najprawdopodobniej nie odzyskamy, to i nie nabijamy złodziejowi kabzy, może się wydawać słabym zabezpieczeniem. Jest bardzo wątpliwe, że złodziej buszujący po naszym samochodzie nie sięgnie po GPS, który może nie dać się uruchomić - i tak go skubnie, a martwić się będzie później. Ważniejsze jest, że nie dostanie się do danych zgromadzonych w pamięci urządzenia - nie pozna więc np. naszego adresu domowego ani nie dowie się, gdzie zwykliśmy bywać. Daje to większe poczucie bezpieczeństwa po tak traumatycznym przeżyciu, jakim jest włamanie do samochodu.
Źródło tekstu: blogn.pl