Platformę Android Wear czeka największa jak dotąd aktualizacja oprogramowania, która ma za zadanie pomóc w walce o rynek z Apple Watch.
Zegarki dostaną możliwość bezpośredniego nawiązywania połączeń z Wi-Fi, nowe gesty i... tryb odręcznego wprowadzania "emotek", dzięki któremu "odpisywanie na SMS-y będzie jeszcze prostsze".
Już wkrótce, zamiast przedzierać się przez tablicę pełną emotikonów, narysujemy świnię czy psa palcem na niespełna 2-calowym wyświetlaczu zegarka. Zegarek następnie rozpozna nasze dzieło i przekształci w odpowiedni obrazek. Menu będzie pamiętało nasze ostatnie emotikony, jak i też dostaniemy podręczną listę 25 najpopularniejszych, nie będzie więc trzeba wszystkiego ciągle rysować.
Kolejna przełomowa funkcja to Wi-Fi. Jak zapewne wielu Czytelników już się zorientowało, zegarki z Android Wear pracują na Snapdragonach 400. Wraz z rdzeniami procesora, układem graficznym i pamięcią RAM, Qualcomm dostarczył też zintegrowany moduł Wi-Fi. Jego działanie było jednak było do tej pory ograniczone i w ramach wielkiej aktualizacji, Google postanowił Wi-Fi w pełni uruchomić. Od teraz będziemy podłączeni do smartfonu, nawet jeśli nie zabierzemy go z domu.
Z rzeczy praktycznych, będzie można zmieniać wyświetlane karty gestem obracania nadgarstka - bez użycia drugiej ręki. Android Wear będzie też w stanie lepiej oszczędzać energię, włączając tryb monochromatyczny w aplikacjach wymagających częstego zerkania na ekran (mapy, funkcja zegara czy lista zakupów).
Póki co brakuje informacji na temat ewentualnego wydłużenia czasu pracy urządzeń z Android Wear ponad obecne 1 - 2 dni.
Źródło zdjęć: The Verge
Źródło tekstu: The Verge, wł
