Komisja Europejska proponuje podział telekomów na dwie spółki. Jedną będącą operatorem sieci, a drugą oferującą usługi klientom. Do tej pory w Europie taki podział zrobił jedynie brytyjski regulator Ofcom z British Telecom, więc rewolucja byłaby niemała. To na razie zapowiedź, ale konkretnych kształtów może nabrać już jesienią - pisze Gazeta Prawna.
Głównym pożytkiem z podziału byłoby powstanie firmy, która ma jasno zdefiniowane koszty świadczenia poszczególnych usług i świadczy je wszystkim chętnym firmom (w tym wydzielonej części usługowej telekomu). W Wielkiej Brytanii to się udało, bo wszystkie wskaźniki pokazują zarówno dużą liberalizację rynku, jak i wysokie nasycenie Internetem szerokopasmowym.
KE chce takie narzędzie dać innym europejskim regulatorom, by mogli je stosować jako działanie zaradcze w sytuacji, gdy wejście konkurentów na rynek telekomunikacyjny jest trudne. Prezes UKE Anna Streżyńska mówi, że popiera ten pomysł, bo to ważna i potrzebna sprawa. Najwięksi europejscy operatorzy podchodzą do pomysłu krytycznie. Mówią, że może to skomplikować sytuację na rynku i zniechęcić operatorów do inwestycji. Z kolei Jacek Kalinowski, rzecznik Grupy TP powiedział, że zgodnie z prawem działania regulacyjne mają służyć ułatwieniu funkcjonowania na rynku nowych operatorów, a obecna praktyka regulacyjna w Polsce wobec TP w pełni realizuje ten cel. Jego zdaniem podział przyniósłby jedynie bardzo wysokie koszty, a w żaden sposób nie zdynamizowałby procesu regulacji rynku.
Źródło tekstu: Gazeta Prawna
