Grzegorz Indulski i Piotr Śmiałowicz, dziennikarze Newsweeka, żądają od Rady Etyki Mediów przeprosin oraz wycofania się z oświadczenia, potępiającego ich publikację o Annie Streżyńskiej, szefowej UKE - pisze Press.
Szerzej o oświadczeniu Rady Etyki Mediów pisaliśmy w tej wiadomości.
Dziennikarze oceniają oświadczenie REM jako niesprawiedliwe, krzywdzące i co gorsza niezgodne z prawdą. Według nich Rada nie podjęła żadnego wysiłku, by zweryfikować swoje poglądy i wrażenia na temat zebranego przez autorów "Newsweeka" materiału dowodowego (...).
Indulski i Śmiałowicz podkreślają, że żaden z przedstawionych przez Newsweek faktów nie został nigdy podważony czy sprostowany ani w liście do redakcji, ani w formie publicznego oświadczenia lub komentarza. Dodają, że dysponują stosownym materiałem dowodowym, który skłonni byli udostępnić przedstawicielom REM, ale nikt o to nie wnioskował. Za chybione uważają zarzuty, że posługiwali się tymi samymi opiniami, co inne media, bo ich tekst ukazał się jako pierwszy.
Rada Etyki Mediów w oświadczeniu skrytykowała artykuły na temat działalności prezes UKE Anny Streżyńskiej. Negatywnie oceniono publikacje Newsweeka, Wprost i Pulsu Biznesu. Z prośbą o zbadanie tej sprawy m.in. do REM zwróciła się sama Streżyńska, która uważa, że przeciwko niej i UKE prowadzona jest zorganizowana akcja.
Wszystkich głosujących: 780
Źródło tekstu: Press