Dzisiaj nasza konkurencja, czyli tzw. wielka trójka, usiłuje przekonywać, że wprowadzenie oferty Play Fresh nic nie zmieni na rynku. Tymczasem nasze analizy poparte sygnałami, jakie zewsząd docierają, mówią, że to będzie prawdziwa rewolucja, w interesie naszych klientów. Do końca roku będziemy zaskakiwać kolejnymi ruchami - powiedział szef marketingu Play Bartosz Dobrzyński w wywiadzie dla Gazety Prawnej.
Naszą misją jest potrząsanie rynkiem, m.in. za pomocą cen. Nie sądzę jednak, by trzej najwięksi operatorzy odważyli się obniżyć swoje marże. Po ich stronie będzie sporo ruchów marketingowych i reklamowych. Będą promowali już istniejące produkty, usługi i opcje, a nie zbijali ceny. Do chwili pojawienia się Play żaden operator nie chciał robić drugiemu krzywdy. My to zmieniliśmy. Naszym zdaniem wielkie marże operatorów nie mają żadnego uzasadnienia - mówi Dobrzyński w wywiadzie.
Zdaniem Dobrzyńskiego, nie najlepsza sytuacja ekonomiczna, niepewność co do zatrudnienia zachęci do rezygnacji z abonamentu na rzecz usług przedpłaconych. Rynkiem, który będzie rósł, jest transmisja danych. To, jego zdaniem nowy, niespenetrowany obszar, na którym za kilka lat będzie działało kilka milionów kart SIM. Play chce też stawiać na przenośność numerów - w zeszłym roku w ten sposób zdobył 50 tys. klientów.
Play w ciągu najdalej czterech lat chce zdobyć 15% komórkowego rynku. Operator zapowiada, że jako jeden z pierwszych na świecie wprowadzi telefon z systemem operacyjnym Android. Ma być dostępny w II kwartale. Do tej pory takie telefony mają tylko dwie globalne sieci - T-Mobile i Vodafone.
Źródło tekstu: Gazeta Prawna
