DAJ CYNK

Do 2020 r. prawie wszystkie gospodarstwa domowe będą podłączone do internetu

sirmark

Prawo, finanse, statystyki

Do 2020 r. gospodarstwa domowe niepodłączone do internetu będą stanowić zdecydowaną mniejszość. Głównym problemem pozostanie prędkość internetu i kapitał niezbędny do poprawy jakości połączeń. Paradoksalnie na przeszkodzie może stać presja ze strony konsumentów domagających się jak najniższych cen.

Do 2020 r. gospodarstwa domowe niepodłączone do internetu będą stanowić zdecydowaną mniejszość. Głównym problemem pozostanie prędkość internetu i kapitał niezbędny do poprawy jakości połączeń. Paradoksalnie na przeszkodzie może stać presja ze strony konsumentów domagających się jak najniższych cen.

Zgodnie z założeniami Europejskiej Agendy Cyfrowej do 2020 roku każdy Europejczyk powinien mieć możliwość korzystania z internetowego łącza nie wolniejszego niż 30 Mb/s, a co najmniej połowa gospodarstw domowych ma mieć dostęp do internetu o prędkości 100 Mb/s.
>
Problemem nie jest sam dostęp do internetu, tylko jego przepływność, czyli mówiąc potocznie - jego prędkość. Dzisiaj, jeśli chcemy szybko przesyłać informacje, duże pliki informacji, jeśli legalnie chcemy ściągnąć film i go obejrzeć, jeśli chcemy zobaczyć zasoby naukowe, edukacyjne, to chcemy mieć i musimy mieć do tego szybki internet, żeby to do nas przyszło w ciągu paru minut, a nie w ciągu paru godzin - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Boni, były minister administracji i cyfryzacji.
>
Podkreśla, że w tym zakresie przed całą Europą stoi wiele wyzwań. To przede wszystkim budowa technologii LTE i 4G, która w niektórych krajach jest na początkowym etapie.
>
W wielu krajach jeszcze nie ma dostępu do 4G, a niektórzy, jak Niemcy czy Anglicy, zaczęli już rozmowy na temat 5G. Te inwestycje muszą być, ale żeby one były, to ci, którzy inwestują, muszą mieć poczucie, że robią to z sensem i że mogą mieć odpowiedni kapitał, także pochodzący z dobrych wyników finansowych. Dlatego trzeba stworzyć taką równowagę między stymulacją biznesu w tej dziedzinie a modelami biznesowymi, by nie obciążać nadmiernie firm, które budują nam cyfrową przyszłość - podkreśla były minister administracji i cyfryzacji.
>
Pewne obciążenie dla tych firm może wiązać się z presją ze strony konsumentów na coraz niższe ceny usług. Boni podkreśla, że obniżanie cen usług, nawet przy zwiększaniu ich dostępności, powoduje, że czas zwrotu z danej inwestycji znacznie się wydłuża. To zaś powoduje problemy w firmach inwestujących.
>
Tu potrzebne jest rozsądne myślenie - zarówno o konsumencie, żeby miał jak najlepiej i jak najtaniej, jak i o warunkach dla inwestujących, żeby mieli pieniądze wypracowywane przez siebie na nowe inwestycje - przekonuje Michał Boni.
>


W kontekście realizacji założeń Europejskiej Agendy Cyfrowej wciąż istotna jest kwestia cyfrowego wykluczenia. Jedna trzecia całego społeczeństwa nie korzysta z internetu. Odsetek ten rośnie, kiedy weźmiemy pod uwagę tylko mieszkańców wsi (41 proc.) lub osoby starsze. Wśród 13,7 mln osób w wieku 50+ z sieci nie korzysta 67 proc., czyli ponad 9 mln osób. Na wykluczenie cyfrowe narażone są również osoby niepełnosprawne (tylko 38 proc. z nich korzysta z internetu).
>
Sporo osób, które mają internet i umieją z niego korzystać, nie używają go, bo nie wiedzą, dlaczego i po co. Trzeba więc zwiększać podaż, ofertę dla ludzi. Wtedy będą rozumieli, ze to się do czegoś przydaje - mówi Michał Boni.
>
Walce z wykluczeniem cyfrowym wśród osób powyżej 50. roku życia służyć mają takie inicjatywy, jak program Latarnicy, w którym wolontariusze uczą osoby starsze tego, jak korzystać z sieci. Według Boniego szansą na zaznajomienie się starszych ludzi z nowymi technologiami może być również wykorzystanie procesu cyfryzacji telewizji.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Newseria