Dilerzy zarzucają operatorowi mobbing, a pracownicy salonów i sklepów porzucają pracę. Apogeum konfliktu jest blisko - pisze Puls Biznesu.
Konflikt Polkomtela i dilerów dotyczący zmiany warunków współpracy wchodzi w kolejną fazę. Dilerzy wyciągają kolejne dowody mające świadczyć o nieczystych intencjach operatora. Tym razem chodzi o prawa pracownicze.
Zdaniem dilerów, mobbing w sieci sprzedaży Plusa jest problemem od kilkunastu miesięcy. Dotyka tysięcy pracowników salonów i sklepów z ofertą Plusa. W ich ocenie przedstawiciele operatora systematycznie szykanują i zastraszają pracowników. Mogą pokazać przykłady takich działań. Twierdzą, że miarka się przebrała i straszą procesami sądowymi.
Pracownicy punktów sprzedaży masowo porzucają pracę, bo czują się permanentnie inwigilowani, poniżani i żyją w ciągłym stresie - twierdzi szef jednego z czołowych dilerów Plusa.
Nowe standardy obsługi klienta w sieci sprzedaży Plusa narzucają pracownikom kontakt z klientami wyłącznie według ustalonych schematów rozmów. Za odstępstwa są karani finansowo, a cyklicznie kontroluje ich grupa tzw. mystery shopper, którzy odwiedzają sklepy i udają klientów.
Przedstawiciele operatora problemu w relacjach z dilerami nie zauważają.
Podkreślają, że dokładają wszelkich starań, by przedstawiciele Polkomtela poza fachowością i kompetencją przestrzegali również najwyższych standardów w kontaktach międzyludzkich.
Polkomtel jest dużą organizacją i jak w każdej dużej zbiorowości skupiającej ludzi o różnych osobowościach i różnych temperamentach mogą zdarzać się zachowania naganne, nie mające jednak nic wspólnego z mobbingiem. Wszelkie przypadki zachowań naszych pracowników świadczące o nieprzestrzeganiu obowiązujących w firmie standardów traktowane są z całą powagą i rozwiązywane zgodnie z przepisami regulaminu pracy - tłumaczy Elżbieta Sadowska, rzecznik Plusa.
Źródło tekstu: Puls Biznesu
