DAJ CYNK

Chroniczny brak miedzi

LuiN

Wydarzenia

Mieszkańcy wsi Stare Święcice na naprawę zepsutej linii telefonicznej czekają już prawie półtora roku. I pewnie jeszcze poczekają, bo w TP SA otwarcie mówią, że nie wiedzą, kiedy usterkę uda się im naprawić - pisze Gazeta Wyborcza.

Mieszkańcy wsi Stare Święcice na naprawę zepsutej linii telefonicznej czekają już prawie półtora roku. I pewnie jeszcze poczekają, bo w TP SA otwarcie mówią, że nie wiedzą, kiedy usterkę uda się im naprawić - pisze Gazeta Wyborcza.

Telefony ogłuchły w listopadzie 2006 roku. Ktoś ukradł niewielki fragment napowietrznej linii, ale nikt nie reagował na zgłoszenia. Doszło nawet do tego, że widzieliśmy, jak ktoś kradnie dalszy odcinek kabla, ale policja nie przyjęła naszego zgłoszenia, bo nie byliśmy właścicielami kabla - wspominają mieszkańcy wsi.

Mimo niedziałających telefonów, TP systematycznie przesyłało druki z abonamentem. Gdy sfrustrowani mieszkańcy przestali je opłacać, odezwały się firmy windykacyjne. Dopiero interwencja w UKE sprawiła, że na drukach zaczęła się pojawiać kwota 0 zł.

Do tej pory złodzieje ukradli 1,3 km kabla. Co boli mieszkańców najbardziej kilka lat temu bezpłatnie udostępnili TP swoje ogródki, żeby mogła położyć podziemny przewód. Korzystają z niego wszyscy mieszkańcy wsi Święcice, Liwin i Nakwasin. Oprócz nas. - powiedział jeden z poszkodowanych mieszkańców.

W Telekomunikacji Polskiej tłumaczą, że rozwiązanie problemu wcale nie jest takie proste. Pojawiły się żądania przebudowy linii w taki sposób, aby kable nie były umieszczone na słupach, lecz biegły pod ziemią. Do tego nie wystarczy już nasza dobra wola. - odpowiedział Gazecie Wyborczej Mariusz Loch z Biura Prasowego Grupy TP.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza