DAJ CYNK

Bruksela zainteresowała się rynkiem map satelitarnych

LuiN

Wydarzenia

KE wszczęła postępowanie, które ma wyjaśnić, czy przejęcie jednego z największych producentów oprogramowania nawigacyjnego przez Nokię nie zaszkodzi konkurencji - pisze Gazeta Wyborcza.

KE wszczęła postępowanie, które ma wyjaśnić, czy przejęcie jednego z największych producentów oprogramowania nawigacyjnego przez Nokię nie zaszkodzi konkurencji - pisze Gazeta Wyborcza.

Chodzi o największą transakcję w historii fińskiego producenta komórek - zakup amerykańskiej spółki Navteq produkującej mapy cyfrowe przez Nokię. W październiku 2007 roku Nokia zapowiedziała, że na zakup chce wydać 8,1 mld dolarów, o czym szerzej pisaliśmy w tej wiadomości.

Przejęcie pozwoliłoby Nokii na bardzo szybkie umocnienie pozycji na intensywnie rozwijającym się rynku nawigacji satelitarnej. Nim jednak to nastąpi, na transakcje musi zgodzić się Bruksela, która jako ostatnia przygląda się poczynaniom Finów - wszystkie inne urzędy, w tym amerykański urząd antymonopolowy, wydały już odpowiednie pozwolenia.

KE wstępnie oszacowała, że wchłonięcie spółki Navteq przez Nokię zaszkodzi konkurencji na tym rynku. Argumenty przedstawicieli Nokii nie przekonały Komisji i w związku z tym wszczęto kolejne, tym razem bardziej szczegółowe śledztwo. Ostateczna decyzja ma zapaść nie później niż do 8. września tego roku.

Równolegle KE zastanawia się, czy nie zablokować poczynań holenderskiego TomToma, który zadeklarował przejęcie spółki Tele Atlas, jednego z głównych dostawców map. W ubiegłym roku największy na świecie producent sprzętu do nawigacji satelitarnej zaoferował za nią 4,2 mld dolarów. W tym przypadku Bruksela ma czas do maja.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza