DAJ CYNK

Będzie aukcja, czy jednak jej nie będzie?

orson_dzi

Wydarzenia

Perypetie związane z aukcją LTE wydają się nie mieć końca. Czy czeka nas powtórka z rozrywki i kolejne odwołanie aukcji - zastanawia się Puls Biznesu.

Perypetie związane z aukcją LTE wydają się nie mieć końca. Czy czeka nas powtórka z rozrywki i kolejne odwołanie aukcji - zastanawia się Puls Biznesu.

24. listopada o godzinie 15 mija termin składania wstępnych ofert w sprawie startu w aukcji częstotliwości 800 i 2600 MHz. Tylko czy aby na pewno do 15? Według ekspertów i prawników czas na składanie ofert powinien być przewidziany do północy. Jak się okazuje, te z pozoru niewinne dziewięć godzin może być pretekstem do zablokowania aukcji lub zakwestionowania jej rozstrzygnięć.

Jako pierwsza na problem z ustaleniem terminu uwagę zwróciła była prezes UKE, Anna Streżyńska. Opinię w sprawie, na wniosek posła PO Antoniego Mężydło, wydało również Biuro Analiz Sejmowych.

Jak mówi opinia BAS, nie ulega wątpliwości, że minimalny dopuszczalny prawnie termin na składanie ofert wstępnych powinien upłynąć w dniu 24 listopada 2014 r. wraz z końcem godziny 23.59 i ani minutę (czy też wręcz ani sekundę) wcześniej.

Opinia BAS jest tylko opinią i nie jest wiążąca dla UKE. Podtrzymuję opinię, iż termin na składanie ofert został określony w ogłoszeniu o aukcji prawidłowo i aukcja zostanie przeprowadzona zgodnie ze wcześniejszym harmonogramem - mówi prezes UKE Magdalena Gaj.

Poseł Antoni Mężydło, zdecydowany przeciwnik formuły aukcji, uważa sprawę terminu składania ofert za kolejny przykład nieudolności prezes UKE. Jak dodaje, prezes tego urzędu jest - słusznie - niezależnym organem, więc odwołanie jej ze stanowiska byłoby bardzo trudne, ale w tej sytuacji chyba należałoby pomyśleć o dymisji. Wydaje się, że prezes UKE, pospiesznie ogłaszając w październiku aukcję, wykorzystała zmianę na stanowisku szefa Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji (MAiC). Minister Trzaskowski miał przygotowaną opinię, podważającą model aukcyjny, tymczasem nowemu ministrowi, Andrzejowi Halickiemu, brakowało rozeznania w tych kwestiach. - uważa Antoni Mężydło.

Zdanie posła popiera Anna Streżyńska: Do tej pory o poprawności ustalenia terminu wypowiadali się praktycy rynku, jak ja, i przedstawiciele kancelarii prawnych. Teraz mamy jednoznaczną opinię eksperta od procedur i wydaje się, że w tej sytuacji lepiej odwołać aukcję, niż narażać się na wieloletnie spory prawne z telekomami.

Nie wszyscy jednak mają tak krytyczne zdanie. Lech Wendołowski, prezes Soldei, operatora aukcji elektronicznych w zamówieniach publicznych uważa, że w przypadku aukcji sprzedażowych, UKE jako jej organizator, może wyznaczyć termin składania ofert na konkretną godzinę.

W cieniu przepychanek o godzinę zakończenia aukcji iskrzy pomiędzy operatorami, walczącymi o formułę i termin przeprowadzenia aukcji. Z jednej strony szybkiego zakończenia aukcji chce koalicja Orange i T-Mobile, z drugiej strony P4 nie zależy na pośpiechu.

Do rozstrzygnięcia sporu o termin składania wstępnych ofert pozostały trzy dni. W poniedziałek przekonamy się, czy aukcja dojdzie do skutku, czy czeka nas kolejne odwołanie aukcji i cała machina będzie rozpędzać się po raz kolejny.

Zobacz: Odwołanie

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Puls Biznesu; wł