DAJ CYNK

Bauc: UKE mocno faworyzuje P4

WitekT

Wydarzenia

Stawki MTR nie mają żadnego znaczenia dla cen, jakie są na rynku. Oczywiście pod warunkiem że są symetryczne, takie same dla wszystkich operatorów - mówi w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Jarosław Bauc, prezes Polkomtela.

Stawki MTR nie mają żadnego znaczenia dla cen, jakie są na rynku. Oczywiście pod warunkiem że są symetryczne, takie same dla wszystkich operatorów - mówi w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Jarosław Bauc, prezes Polkomtela.

Tymczasem w Polsce jest bardzo silna, wręcz nieprawdopodobna asymetria, nigdzie niespotykana. Korzysta na niej tak naprawdę tylko jeden podmiot - P4, operator Playa. Stąd nasza propozycja stawek zerowych, ale obowiązujących wszystkich. (…) UKE - poprzez zastosowanie takiej polityki stawek MTR - umożliwiło dyskryminację 95% rynku na rzecz jednego operatora. Jest to swego rodzaju podatek, który płacą klienci pozostałych operatorów na rzecz czwartego operatora - mówi prezes.

Bauc dodaje, że jeżeli stawki MTR wynosiłyby dla każdego operatora zero, to nikt nie musiałby wprowadzać opłat za połączenia przychodzące.

Jako niepoważny Bauc określa argument, że P4 ma wyższe stawki MTR, bo dopiero rozpoczyna działalność i musi inwestować oraz fakt, że Polkomtel też korzystał z wyższych stawek, gdy wchodził na rynek.

To tak, jakby opodatkować cały sektor bankowy na rzecz nowego banku, który wchodzi na rynek - akcjonariusze innych banków musieliby dotować akcjonariuszy instytucji, która wchodzi. Argument, że my - w chwili wchodzenia na rynek - również korzystaliśmy na asymetrii stawek w porównaniu z telefonią stacjonarną, jest sprytny, ale niedorzeczny. Po pierwsze, rozliczenia dotyczyły zupełnie innych produktów - między telefonią stacjonarną i mobilną - a nie, tak jak teraz, między sieciami mobilnymi. To tak, jakby przewoźnik kolejowy i operator spedycji samochodowej mieli od siebie nawzajem pobierać taką samą opłatę za 1 km. Po drugie, na początku lat 90. mieliśmy do czynienia z całkowitym państwowym monopolem telefonii stacjonarnej, a nie z kilkoma konkurującymi ze sobą podobnymi operatorami telefonii mobilnej. Po trzecie, rynek z punktu widzenia nasycenia telefonami stacjonarnymi i ich jakości był w katastrofalnym stanie, podczas gdy dzisiaj rynek telefonii komórkowej jest w pełni rozwinięty. Innymi słowy pobieranie od klientów trzech operatorów 2,5-krotnie wyższych cen za połączenia do Play nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego - mówi Bauc.

Bauc skarży się też na to, że UKE faworyzuje P4 także na innych polach, m.in. przydzielając mu częstotliwości za cenę wielokrotnie niższą niż płacili za nie starzy operatorzy.

Dodatkowo Play wykorzystuje tę częstotliwość, by świadczyć usługi głosowe w miastach, co w niczym nie przyczynia się do percepcji poprawy oferty tych usług. Dzięki tej częstotliwości w najbardziej wydajny kosztowo i czasowo sposób można by nadrobić zapóźnienie cywilizacyjne dostępu do internetu na terenach wiejskich i słabo zurbanizowanych, w tzw. białych dziurach - mówi Bauc.

Prezes Polkomtela dodaje, że gdyby wspomniane częstotliwości przyznać jego firmie, to wzrosłaby konkurencja, bo telekom użyłby ich do pokrycia "białych plam", dostarczając tam przede wszystkim Internet, a dopiero potem usługi telefoniczne.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza