DAJ CYNK

Barcelońskie ciekawostki - część I

WitekT

Wydarzenia

41 megapikseli od Nokii to zdecydowanie "strzał" tegorocznego kongresu w Barcelonie. Mówią o tym praktycznie wszyscy. W oczy rzuca się agresywna walka o rynek chińskich producentów.

41 megapikseli od Nokii to zdecydowanie "strzał" tegorocznego kongresu w Barcelonie. Mówią o tym praktycznie wszyscy. W oczy rzuca się agresywna walka o rynek chińskich producentów.

Stanowisko Nokii jest piętrowe. Na górnej galeryjce podczas wczorajszej konferencji stali analitycy. Przez większość prezentacji byli mocno znudzeni - ziewali przy przemówieniu prezesa Elopa, przy pokazie Lumii 610 czy trzech modeli Ashy. Gdy padło hasło "41 megapikseli", wszyscy na wyścigi zaczęli wyciągać notatniki i nadstawiać ucha. To pokazuje, jak bardzo Nokii udał się tegoroczny występ.



Dość ciekawa walka zapowiada się pomiędzy chińskimi producentami telefonów - zarówno Huawei, jak i ZTE, chcą być w ciągu najbliższych 2-3 lat w trójce największych. Z rozmów z operatorami wiem, że w roadmapie mają wiele ciekawych i zaawansowanych telefonów. Problem jest tylko jeden - ich cena nie odbiega od podobnych modeli Samsunga, Nokii czy Sony. W jaki sposób swoje udziały w rynku tak mocno chce poprawić Huawei, dowiem się zapewne jeszcze dziś od szefa sprzedaży telefonów na Europę, z którym jestem umówiony na wywiad.

Widać sporo telefonów z LTE. Tu rodzi się pytanie - czy jest to technologia, która już teraz powinna być implementowana w telefonach, biorąc pod uwagę fakt, że sieci LTE nie jest tak dużo, na dodatek służą one tylko do przesyłania danych, bo kwestie głosu nie zostały jeszcze zestandaryzowane? Z moich rozmów z przedstawicielami operatorów i dostawcami infrastruktury wynika, że to jeszcze nie ten czas. Ten rok nie będzie stał pod znakiem takich telefonów.

Miałem okazję zjeść kolację w towarzystwie wiceprezesa France Telecom odpowiedzialnego za Europę. Wraz z dwoma dziennikarzami z Polski próbowaliśmy podpytywać o ciekawe rzeczy dotyczące naszego kraju. Za dużo się nie dowiedzieliśmy - wiemy, że Polska to trzeci rynek pod względem wielkości w grupie, a prezes Witucki jest na zagranicznym urlopie. A tak na boku - szefem hiszpańskiego Orange, którego karta służy mi do transmisji danych, jest Jean Marc Vignolles. Kto go pamięta? :-)

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: wł