Wyjaśniła się już kwestia zaników zasięgu w telefonie iPhone 4 i żółtych plam na jego ekranie. Telefonu nie można po prostu trzymać w lewej ręce. Doszedł problem z aparatem.
Żółte plamy na ekranach to ponoć efekt tego, że klej łączący szklany panel przedni z ekranem LCD nie zdążył jeszcze do końca wyschnąć. Wystarczy kilka godzin pracy telefonu i problem znika samoistnie.
Problemy z zasięgiem już tak znowu samoistnie zniknąć nie chcą. Lewy, dolny narożnik telefonu jest bardzo czuły na zasłanianie go dłonią. Trzymając telefon w lewej dłoni, właśnie ten narożnik wbija nam się w dłoń. W efekcie telefon błyskawicznie traci zasięg.
Szef Apple'a, Steve Jobs, zapytany czy firma planuje zareagować jakoś na tę usterkę radośnie odpowiada: Po prostu unikaj trzymania telefonu w ten sposób. Apple inaczej jednak użytkowanie nowego telefonu przedstawił w swoich reklamach.
Odkryte wady sprzętowe uzupełnia wykryta właśnie usterka aparatu fotograficznego. W iOS 4 aplikacja obsługująca aparat od czasu do czasu lubi zawiesić się podczas uruchamiania - wyświetla się okno, ale z ekranu nie znika animowana przysłona. Problem dotyczy zarówno iPhone 4, jak i starszych modeli z zainstalowanym nowym oprogramowaniem.
Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.
Źródło tekstu: engadget, igm, wł