Jak donosi serwis TechCrunch, firma Apple przejmuje najlepszą aplikację do rozpoznawania utworów - Shazam.
Oprócz rozpoznawania muzyki nawet przy dużym szumie otoczenia, Shazam potrafi w ciągu kilku sekund rozpoznać seriale, filmy czy reklamy. Po rozpoznaniu treści, aplikacja podaje zarówno najważniejsze informacje, jak i umożliwia natychmiastowe przejście do poszukiwanego utworu na YouTube'ie, wyświetla tekst piosenki czy uruchamia ją w Spotify.
Narzędzie występuje w wielu wersjach, zarówno bezpłatnych i płatnych, a jego obecność w sklepie Apple'a jest niemal równie długa, jak jak i historia samego App Store.
Źródła TechCruncha mówią o kwocie transakcji opiewającej na zaledwie 300 mln funtów, czyli 401 mln dolarów. Kwota ta jest o tyle niska, że PitchBook w 2015 roku wyceniał firmę na 1,02 mld dolarów.
Z aplikacji Shazam korzystają obecnie setki milionów osób na całym świecie. W 2016 roku twórcy pochwalili się miliardowym pobraniem programu. Olbrzymie liczby pobrań nie oznaczają jednak rekordowych przychodów. W 2015 roku firma ogłosiła 16,6 mln funtów straty, a w 2016 już "tylko" 4 mln funtów na minusie. Natomiast swój rok fiskalny 2016, zakończony we wrześniu 2017 roku, Shazam zamknął z wynikiem 40,3 mln funtów (54 mln dolarów) na plusie.
Jeśli transakcja dojdzie do skutku, będzie ona kolejną na liście dużych, muzycznych akwizycji Apple'a. Ostatnia taka miała miejsce w 2014 roku, gdy Apple przejął za 3 mld dolarów markę Beats.
Po co Apple'owi Shazam? Każde wyszukanie utworu będzie mógł w prosty sposób konwertować na jego zakup w iTunes. Apple nie musi być przy tym nawet najtańszy - wygra wygoda.
Źródło tekstu: TechCrunch
