Sądowe batalie Apple i Samsunga trwają już od kilku lat. Pomimo wielu absurdalnych sytuacji w trakcie ich trwania, w końcu pojawił się przebłysk zdrowego rozsądku - sprawy będą toczone tylko na terenie Stanów Zjednoczonych.
Przez ostatnich kilkanaście miesięcy wojny patentowe Apple i Samsunga dostarczały ludziom na całym świecie dużo rozrywki. Jeśli pominąć fakt, że gra toczy się o niewyobrażalnie wysokie kwoty, to całą sytuację można byłoby uznać za żart. Opatentowanie prostokątu z ekranem przez Apple, następnie próby przekonania sędziego przez Samsunga, że z takich tabliczek dotykowych korzystali już bohaterowie Odysei Kosmicznej 2001 z 1968 roku, brzmią jak ponury żart.
Obie firmy doszły jednak do porozumienia, w myśl którego zakończą wszystkie sprawy patentowe toczące się poza granicami Stanów Zjednoczonych. A nie było ich mało - Australia, Francja, Holandia, Japonia, Korea Połodniowa, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania. Dodatkowo, poza obecnie toczonymi sprawami na terenie USA, nie będą podpisywane żadne nowe umowy licencyjne lub inne pakty, które mogą w przyszłości doprowadzić do nowych konfliktów. Nie oznacza to jednak, że automatycznie Apple i Samsung staną się wzorowymi kompanami. Zażarte batalie będą nadal toczone, ale już w zaciszu jednego państwa.
Źródło tekstu: Bloomberg
