DAJ CYNK

Apple: gdzie te OLED-y w iPhone'ach?

orson_dzi

Sprzęt

Smartfony Apple miały w 2018 roku korzystać tylko z ekranów OLED. Wygląda na to, że poczekamy na to aż dwa lata.



Smartfony Apple miały w 2018 roku korzystać tylko z ekranów OLED. Wygląda na to, że poczekamy na to aż dwa lata.

W 2018 roku wszystkie iPhone'y jakie trafią na rynek miał być wyposażone w ekrany OLED. Okazuje się, że może nie nastąpić to wcześniej niż w 2020 roku. Taki stan rzeczy ma dwa powody. Pierwszym jest sprzedaż iPhone'a X. Tak, jest bardzo dobra, ale nie jest wyższa niż w przypadku modeli z poprzednich lat. To jest sygnałem mówiącym, że klienci nie rzucili się na panele OLED. Drugim powodem jest cena takich wyświetlaczy. Ich dostawcą jest Samsung. W dodatku jest jedynym dostawcą, więc może sprzedawać je po wyższej cenie. Podobno koszt jednego panelu to aż 100 dolarów, podczas gdy za ekran LCD o tej samej powierzchni (i wysokiej jakości) Apple płaci 40 dolarów. Dlatego też iPhone X kosztuje 999 dolarów.

Jeśli wszystkie iPhone'y miałyby być produkowane z użyciem paneli OLED, to na pewno nie byłyby tanie. A to skutecznie przekreśla ekspansje na rynkach wschodnich, np. w Indiach. Ale nie tylko tam, w końcu nawet na zachodzie nie każdy będzie chciał wydać 1000 dolarów na nowego iPhone'a. W przypadku słabiej wyposażonych modeli mówi się o kwocie 799 dolarów.

Analitycy przewidują, że w 2020 roku, kiedy na rynku będzie więcej dostawców paneli OLED, Apple i tak będzie sprzedawać więcej modeli z ekranami LCD, niż tych z OLED-ami.

Pewne jest więc, że w tym roku na rynek trafią iPhone'y z ekranami LCD i każdy z nich będzie miał wcięcie. Wszytko po to, aby dać odbiorcom starszych urządzeń poczucie posiadanie zmodernizowanego smartfonu. Cokolwiek by to nie oznaczało.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: The Wall Street Journal; wł