DAJ CYNK

WhatsApp jednak będzie płatny. Tak jakby

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

WhatsApp jednak będzie płatny. Tak jakby

Mimo iż twórcy WhatsAppa konsekwentnie zarzekają się, że nie zamierzają pobierać za opłat, użytkownicy najpopularniejszego komunikatora świata mimo wszystko do kieszeni sięgną. Tylko, zarobi nie WhatsApp, lecz Google.

Co mają wspólnego WhatsApp i Google? – zapytacie. Odpowiedź brzmi: kopie zapasowe. Aby przechowywać backupy, komunikator wykorzystuje właśnie Dysk Google. Dotychczas jednak działo się to z dala od świadomości użytkownika, przynajmniej w pewnym sensie. Kopie nie były bowiem wliczane do zużycia przestrzeni na koncie. Ale koniec tego dobrego.

Jak ogłoszono, począwszy od grudnia 2023 roku, przechowywane w chmurze kopie czatów zaczną dostępny dla poszczególnych kont Google limit zużywać. Oznacza to, że korzystając z darmowego konta Google, użytkownik ma tylko 15 GB przestrzeni. W dodatku współdzielonej z innymi usługami, takimi jak Zdjęcia czy Gmail.

Teoretycznie archiwum rozmów nie powinno pochłaniać zbyt wiele, ale jeśli jest gromadzone przez wiele lat i zawiera wiele plików multimedialnych, w tym wideo, jego rozmiar drastycznie rośnie. Nieużywane pliki multimedialne można wprawdzie wyrzucić, jednak kilka gigabajtów miejsca zajętego przez kopię WhatsAppa to wcale nie jest widok niespotykany.

Rozwiązaniem jest zapłacenie Google za zwiększenie dostępnej przestrzeni. Wariant podstawowy, zapewniający 100 GB, kosztuje 8,99 zł za miesiąc. I tak, już taka opcja powinna całkowicie wystarczyć, co nie zmienia faktu, że wiąże się z dodatkowym i zapewne nieplanowanym wydatkiem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Materiały prasowe, oprac. własne