DAJ CYNK

Amerykanie coraz bardziej inwigilowani

Q!

Wydarzenia

Amerykański odpowiednik Biura Rzecznika Praw Obywatelskich ujawnił, że FBI nie będzie już potrzebować zgody sądu ani operatora na śledzenie użytkowników telefonów komórkowych. Oznaczać to będzie znaczne rozszerzenia uprawnień FBI, gdyż dotychczas potrzebował on zgody sądu i operatora na tego typu działalność operacyjną.

Amerykański odpowiednik Biura Rzecznika Praw Obywatelskich ujawnił, że FBI nie będzie już potrzebować zgody sądu ani operatora na śledzenie użytkowników telefonów komórkowych. Oznaczać to będzie znaczne rozszerzenia uprawnień FBI, gdyż dotychczas potrzebował on zgody sądu i operatora na tego typu działalność operacyjną.

Do śledzenia użytkowników komórek zostanie wykorzystana nowa technologia nazwana Triggerfish. Jej działanie opiera się na tworzeniu wirtualnej i fałszywej stacji anteny sieci GSM. Telefon widząc taką antenę loguje się do niej tym samym przekazując jej swoje pełne dane. Uruchomiony Triggerfish może działać w dwóch trybach: może oczekiwać na pojawienie się w jego zasięgu określonej komórki lub zbierać wszystkie aktualne dane w celu ich późniejszej analizy. Co ciekawe, system ten ma działać bez konieczności współpracy z operatorem, a także bez jego wiedzy.

Kiedy powstawał system GSM, jego twórcom nie przyszło do głowy umieszczenie w specyfikacji konieczności identyfikacji stacji bazowej. Projektanci nie przewidzieli, że może istnieć w sieci fałszywa antena, tak więc autoryzacja odbywa się tylko w jedną stronę, czyli między telefonem a stacją bazową. Co więcej, standard GSM pozwala na ponowny przesył numeru IMSI (unikalnego numeru przypisanego do danej karty SIM) w przypadku gdy stacja zgłosi, że numer taki zaginął podczas transmisji, np. ze względu na złe warunki atmosferyczne.

Działanie technologii Triggerfish możliwe jest tylko w sieciach GSM (2G), gdyż standard 3G wymaga już autoryzacji urządzeń w obie strony.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: theregister, wł