GTS Energis i Netia świadczą usługi szerokopasmowego Internetu dla klientów Telekomunikacji Polskiej dzięki bitstream access od końca zeszłego roku. Podczas "słynnego lutego", kiedy to z powodu zmian w regulaminie neostrady tp można było zrezygnować bez płacenia kary, od narodowego operatora chciało odejść aż 60 tys. klientów, z czego finalnie - po wielotygodniowych problemach - udało się to 80-procentom.
Ilość klientów, którzy chcieli zmienić operatora, przerosła zarówno operatorów alternatywnych, którzy nie byli w stanie obsłużyć wszystkich z odpowiednią jakością, jak i TP, która poległa pod nawałem wniosków o przełączenie. Dziś TP zdążyła już poprawić jakość świadczonych usług, choć prawdopodobnie zarząd nie uniknie kary, a w Netii i GTS Energis po kwietniowej kontroli UKE stwierdził nieprawidłowości i zalecił ich usunięcie w ciągu 30 dni. Obaj alternatywni zgodnie stwierdzą, że wdrożą je w przewidzianym terminie, dzięki czemu unikną kary.
Zdaniem Jaromira Łacińskiego, prezesa GTS Energis, sytuacja bardzo się poprawiła. Jolanta Ciesielska, rzecznik Netii, potwierdza, że zlecenia realizowane są już mniej więcej na bieżąco. Problem są jednak ciągle terminy usuwania awarii, których TP - zdaniem alternatywnych - nie dotrzymuje.
Wiele zastrzeżeń do TP ma też Tele2, który szykuje się do uruchomienia usług internetowych i może odebrać dawnemu monopoliście nie mniej abonentów niż Netia. Komercyjnie z usługami wystartuje prawdopodobnie jeszcze przed wakacjami, a chętni mogą testować za darmo łącze przez 3 miesiące. Szerzej pisaliśmy o tym m.in. w tej wiadomości.
Źródło tekstu: wł
