DAJ CYNK

Rosja rzuca śmiałą deklarację, w tle procesory

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rosja rzuca śmiałą deklarację, w tle procesory

Naukowcy z Instytutu Fizyki Rosyjskiej Akademii Nauk twierdzą, że niebawem będą w stanie wytwarzać na masową skalę układy w technologii 7 nm. 

Rosyjskie próby produkcji układów krzemowych to temat rozległy nie mniej niż sama Rosja, który spokojnie mógłby posłużyć jako inspiracja nawet nie dla jednej, ale całego cyklu powieści. Na nieszczęście zaangażowanych, tu raczej mowa o komediodramacie niż pisaniu peanów, bo jednak ciężko przyklaskiwać ludziom na przykład topiącym zaawansowany sprzęt fotolitograficzny w zawilgoconym magazynie. Niemniej trzeba przyznać, że temat chipów konsekwentnie trzyma się na piedestale.

Tym razem sięgają po niego naukowcy z Instytutu Fizyki Rosyjskiej Akademii Nauk i jest to o tyle intrygujące, że mają wręcz sensacyjne założenia. Jak przekonują w opublikowanym właśnie abstrakcie, uczelnia dysponuje technologią na tyle zaawansowaną, by już w 2026 roku masowo produkować zaawansowane układy w procesie litograficznym klasy 7 nm.

Albo genialni, albo oderwani od rzeczywistości

Zainteresowani szybko zauważą, że jest to deklaracja niezwykle optymistyczna. W tej chwili Federacja Rosyjska dysponuje właściwie tylko jednym sensownym zakładem produkcji półprzewodników. To kampus mieszczący się na terenie moskiewskiego Zielonogrodu, który operuje na węzłach w przedziale 90-360 nm, w dodatku z różnym skutkiem. Oficjalnie wiadomo też o trwających testach węzła 65 nm, ale to, rzecz jasna, w dalszym ciągu poziom precyzji wielokrotnie mniejszy niż obiecywane niniejszym 7 nm.

Naukowców z RAN to jednak nie zraża. Wprost przeciwnie, ponoć wafle fazy alfa zejdą z macierzy jeszcze przed końcem roku 2024, natomiast w 2026 roku produkcja ruszy pełną parą, by w ciągu dwóch kolejnych lat uzyskać optymalną efektywność. 

Oczywiście, jak to w przypadku Rosji bywa, szczegóły projektu są owiane aurą tajemnicy. Pokazano jedynie wyjątkowo prosty schemat maszyny fotolitograficznej, który na dobrą sprawę udowadnia tylko tyle, że ktoś ogarnął podstawy grafiki wektorowej. Topowy osprzęt tego rodzaju tworzy holenderska firma ASML, ale sankcje wykluczają temat zakupu. Chiny wbrew pozorom z odsieczą nie przyjdą, bo same sobie nie radzą, nie wspominając już o innych potencjalnych partnerach, pokroju Iranu. 

Wydaje się więc, że Rosja chce działać na własną rękę. Tym bardziej w powodzenie inicjatywy trudno uwierzyć. A pamiętajmy, bankructwo ogłosiła niedawno spółka T-Platforms, zajmująca się rozwojem procesorów Elbrus i Bajkał. Odcięta od tajwańskiego TSMC, bez ogródek przyznała się do braku lokalnych alternatyw. Zatem, jeśli za Bugiem mają jakiegoś asa w rękawie, to na razie dobrze go ukrywają.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shag 7799 / Shutterstock

Źródło tekstu: RAN, oprac. własne