U mnie było tak:
miałam dotychczas taryfę Basic za 29,99, do tego dopłacałam 5zł za NL sms, czyli 34,99zł.
Po liście od TM dostałam propozycję przejścia na JUMP za 79,99 (tak wynikało ze średniej z 6 ostatnich faktur). Podziękowałam i postanowiłam złożyć rezygnację z umowy, przejść na kartę i z zachowaniem numeru zakupić od nowa najtańszego Jumpa za 39,99.
Rezygnację wysłałam listem najzwyklejszym z możliwych, po 3 dniach zadzwonił konsultant z pytaniem "co byśmy mogli zrobić, żeby Pani z nami została". Powiedziałam, co planuję, że skoro nie da się prosto, to muszę zrobić taki okrężny manewr, ale pewnie zostanę. Na co on, że mają teraz jeszcze inne propozycje - że mogę jednak przejść na Jumpa za 39,99 już teraz i zachować termin zakończenia umowy (czy też podpisać aneks od dziś na 2 lata - nie pamiętam dokładnie, ale na pewno nie było to 2 lata od końca mojej obecnej umowy, co u mnie wypada w kwietniu 2018!). Bardziej interesowała mnie oferta bez telefonu (bo nie potrzebuję), więc zaproponował Jumpa za 44,99 ale przez pierwsze 6 miesięcy płacę 22,50. Powiedziałam, że się zastanowię i umówiłam na tel. po weekendzie.
Wczoraj zadzwonił tak jak było umówione, ja dalej niezdecydowana i nie do końca zadowolona, więc on "a co Pani na to, żeby ta obniżka abonamentu trwała 12, a nie 6 miesięcy"? Szybka kalkulacja: przez rok płacę 22,50 i przez rok 44,99, w uśrednieniu to daje ok. 33zł, za co mam NL kom, stacj i sms oraz 250MB internetu (ok, bo nigdy nie zużyłam więcej). Czyli lepiej niż mam teraz - więc biorę. Pan zadowolony, ja zadowolona, moje wcześniejsze wypowiedzenie zostało wycofane i w ten sposób podpisałam aneks. Powiedział też, że papiery przyjdą pocztą, nie trzeba nic podpisywać ani odsyłać, no i mam 10 dni od dziś na rezygnację w razie czego. W tę pocztę nie uwierzyłam (poprzednio tez mieli przesłać - podpisywałam aneks bez telefonu - i nie przyszło nigdy nic), ale patrzę do IBOA i tam są wszystkie papiery. W panelu BOA jest data podpisania aneksu wczorajsza, i data końca umowy 25.08.2016 (czyli za 24 miesiące). Ale otwieram aneks w pdf - a tam jak byk data zakończenia umowy 04.2018 (czyli 24 mies. od końca poprzedniej) - WTF???? Domyślam się, że aneks jest raczej bardziej wiążący, no i co teraz? Napisałam elektronicznie do TM, żeby to wyjaśnili, mają przecież nagranie rozmowy z ustaleniami, poza tym jest to wyraźna rozbiezność - tu inna data, tu inna. Nie wiem, czy czekać na mail z odpowiedzią, czy dzwonić i pytać lepiej (mam nawet zapisane nazwisko tego konsultanta, mogę nawet do niego się dodzwonić). No a jeśli jednak się NIE DA krócej (jak już tu na forum przeczytałam), to ciekawe, czy przywrócą moje wypowiedzenie umowy, czy mam je wysłać jeszcze raz?