Zleciłem docięcie karty SIM, bo miałem zwykłą. Nie chciałem skąpić parę złotych i wycinać nożyczkami, więc powierzyłem to "profesjonalistom". Tak mi się wydawało. Wycięli to chyba sekatorem i ja z zamkniętymi oczami lepiej bym to zrobił. Karta jest uszkodzona.
Zapytałem grzecznie co teraz i jakie rozwiązanie proponują, to usłyszałem, cytuję: "Trzeba było myśleć wcześniej". Aż nie wierzę, ale zachowałem totalny spokój. Mam paragon i mam źle wykonana usługę. Odmówili przyjęcia reklamacji.
Już nie chodzi o kasę, ale o zasadę. Nie dość, że nie potrafią tego wykonać, co oferują, to jeszcze chyba się komuś zapomniało, kim jest i gdzie pracuje.
Co powinienem teraz zrobić? Paragon oczywiście mam, bo wziąłem zanim wycięli. Serwis to znana sieciówka.
Zapytałem grzecznie co teraz i jakie rozwiązanie proponują, to usłyszałem, cytuję: "Trzeba było myśleć wcześniej". Aż nie wierzę, ale zachowałem totalny spokój. Mam paragon i mam źle wykonana usługę. Odmówili przyjęcia reklamacji.
Już nie chodzi o kasę, ale o zasadę. Nie dość, że nie potrafią tego wykonać, co oferują, to jeszcze chyba się komuś zapomniało, kim jest i gdzie pracuje.
Co powinienem teraz zrobić? Paragon oczywiście mam, bo wziąłem zanim wycięli. Serwis to znana sieciówka.