DAJ CYNK
  • Tu można pisać o wszystkim w jakikolwiek sposób - ale bez używania wulgaryzmów i obrażania innych.
Tu można pisać o wszystkim w jakikolwiek sposób - ale bez używania wulgaryzmów i obrażania innych.

Moderator: Moderatorzy

 #867762  autor: Szpady
 25 maja 2016, 11:26
Jak cie stać to pewnie że nowy xD

Valhalla!
 #868061  autor: igaa90
 27 maja 2016, 11:34
Bardziej opłaca się kupić używany, ale tylko taki w dość dobrym stanie, aby nie trzeba było do niego ciągle dopłacać.
 #871307  autor: forum_tg
 12 cze 2016, 18:45
Wszystko zależy od tego ile masz pieniędzy do wyadania, jakiej klasy chcesz auto.
Bez konkretnych informacji, nie da się ocenić.
Kupując nowy jesteś pewny jakości oraz masz gwarancje, kupująć używkę oszczędzasz kasę, ale jest to zawsze ryzyko.
czasami opłąca się kupić polizingowe z oceną rzeczoznawcy (niektóre firmy muszą mieć taką wycenę)
 #871414  autor: eryk_tr
 13 cze 2016, 14:41
Skoro mowa o samochodach - nie chcę zakładać nowego tematu. Jako zapalony rowerzysta chciałbym zabierać ze sobą na urlopy rower. Pytanie, w jaki sposób lepiej przewozić? Na dachu czy na haku?
 #871544  autor: misiek303
 14 cze 2016, 13:45
Osobiście wożę rowery na dachu. Ale zwykle pokonuję trasy do 50 km. Gdybym miał jeździć gdzieś dalej, to tylko i wyłącznie na haku. Chodzi tutaj o opory powietrza i zwiększone zużycie paliwa.
Uchwyty dachowe są też sporo tańsze. Tutaj masz informacje na ten temat.
 #871899  autor: pietro
 16 cze 2016, 08:55
Samochody potrafią strasznie polecieć na cenie. Wyjeżdżając z salonu już tracisz sporo. Oczywiście są marki takie jak Toyota, czy grupa VAG, które tracą bardzo mało na swojej cenie. Ale tak czy tak trzeba też wyłożyć za nie odpowiednią liczbę banknotów. Według mnie to warto zainteresować się takim 3-5 letnim egzemplarzem. Zdarza się że jest gwarancja, a i samochód nie powinien mieć jeszcze pół miliona kilometrów. Niemniej jak ktoś celuje w auto stosunkowo nowe (przebieg) powinien szukać w segmencie aut A i B, bo samochody z tych klas robią średnio do 20000km/rocznie.
 #873768  autor: valerie89
 27 cze 2016, 10:18
Mając pieniądze lepiej kupić nowy, choćby dlatego, że jest w idealnym stanie i ma gwarancję - kupując nowy masz pewność, że będzie chodził bezawaryjnie wiele lat. Używany też będzie jednak dobrym wyborem, choć zależy to od jego rocznika i przebiegu - kilkunastoletnie auto z kilkusettysięcznym przebiegiem raczej nie będzie chodziło dobrze. Radzę wziąć jakiś kilkuletni, sprawdzonej marki, do którego części są tanie, np. jakiegoś Opla - przed zakupem sprawdź tylko historię auta (w bazie CEPiK) i zabierz go na przegląd do dobrego serwisu.
 #873772  autor: cyanoone
 27 cze 2016, 10:42
W ciagu 2 pierwszych lat leci ok 50% ceny auta. Najlepiej kupić 3 letnie jeśli chcesz mieć w miarę nowe.

Plus-->Play (2015) -->Plus (2018)
Klucz-->Orange-->Lajt (2017)
 #877775  autor: Eizzy
 18 lip 2016, 15:00
Jeśli znasz się na samochodach, albo masz jakiegoś znajomego mechanika to warto nawet kupić uszkodzony samochód za ułamek ceny używanego/nowego i go naprawić. Wyjdzie na pewno taniej i masz gwarancję, że przez najbliższy czas nic Ci się z takim samochodem nie stanie. Jeśli nie masz gdzie szukać tego typu pojazdów to polecam serwis https://autowraki.pl/ znajdziesz tam na bieżąco aktualizowane ogłoszenia samochodów uszkodzonych i powypadkowych.
 #880705  autor: marena
 03 sie 2016, 16:58
Obecnie chyba mało kto kupuje nowe samochody, bo raczej nikogo na takie nie stać. Ja sama również stawiam na używane, ale średnio się niestety na tym znam, a mimo wszystko wypada wcześniej sprawdzić auto, szczególnie pod względem istniejących usterek, o których właściciel niekoniecznie może nam powiedzieć. Niedawno czytałam artykuł o tym, jak rozpoznać usterkę wspomagania kierownicy: http://sprzedajemy.pl/poradnik/wspomaga ... ke-art1092, co w sumie może być dosyć pomocną informacja, nawet jeżeli nie przy samym kupnie samochodu używanego, ale potem z pewnością. Dla mnie to czarna magia.
 #886118  autor: TheAnimal
 06 wrz 2016, 11:46
Jeśli masz firmę to zdecydowanie leasing opłaca się bardziej. Znajomi też mieli takie rozterki, ale wyliczono im, że leasing wychodzi znacznie taniej, zdecydowali się więc na leasing. Z tego co wiem to chyba był to raiffeisen
 #888583  autor: blazer2
 24 wrz 2016, 19:25
Ja bym wybrał używany. Nowe są jednak zdecydowanie zbyt drogie...

Większość ludzi myśli głównie o tym, jak wyjść z długu. To sprawia, że są zadłużeni zawsze. O czymkolwiek myślisz, będziesz to przyciągał.
 #890033  autor: misiek303
 04 paź 2016, 10:50
Czy ja wiem czy leasing jest tak opłącalny.... Sam obecnie mam leasing na firmę i nie spodziewałem się tylu dodatkowych opłat jakie przy nim wyszły.Musialem sporo placić za zarejestrowanie auta, potem za ubezpieczenie ( samodzielnie kupowane ubezpieczenie kosztuje kilkakrotnie mniej jakie firma leasngowa Ci narzuca....). Jesli miałbym się ponownie zdecydować to kupiłbym za gotówkę a potem stopniowo amortyzował.
 #890744  autor: TheAnimal
 09 paź 2016, 15:26
misiek303 pisze:Czy ja wiem czy leasing jest tak opłącalny.... Sam obecnie mam leasing na firmę i nie spodziewałem się tylu dodatkowych opłat jakie przy nim wyszły.Musialem sporo placić za zarejestrowanie auta, potem za ubezpieczenie ( samodzielnie kupowane ubezpieczenie kosztuje kilkakrotnie mniej jakie firma leasngowa Ci narzuca....). Jesli miałbym się ponownie zdecydować to kupiłbym za gotówkę a potem stopniowo amortyzował. Wszystko jest zresztą opisane na tym forum: ---wymoderowano-Remington---
Zawsze kupienie za gotówkę będzie bardziej opłacalne. Wydajesz pieniądze raz i masz spokój. Zanim podpisze się umowę leasingową trzeba ją 4 razy przeczytać i 7 razy zapytać się konsultanta o wszelkie wątpliwości. Ja jednak podtrzymuję swoją decyzję - wzięcie samochodu w leasing w raiffeisenie było bardzo dobrą decyzją.


Zatwierdzone. Morvius
 #891975  autor: igaa90
 18 paź 2016, 10:51
Mając pieniądze lepiej kupić nowy, choć dobrym wyborem będzie też jakiś roczny, czy dwuletni model. Co do starszych aut, szczególnie kilkunastoletnich, to wiele z nich jest w kiepskim stanie, dlatego przed zakupem warto sprawdzić taki samochód, najlepiej, aby zrobił to mechanik, dobrze też sprawdzić przeszłość auta, szczególnie wypadkową.
 #892421  autor: Xy
 21 paź 2016, 09:19
igaa90 pisze:Bardziej opłaca się kupić używany, ale tylko taki w dość dobrym stanie, aby nie trzeba było do niego ciągle dopłacać.
Do każdego dopłacasz... W używanym na bieżące naprawy, w nowym zostawiasz niemałą kasę na przeglądy gwarancyjne.
pietro pisze:Samochody potrafią strasznie polecieć na cenie. Wyjeżdżając z salonu już tracisz sporo.
Samochód to nie inwestycja. Kupując pralkę, mikrofalówkę czy telefon też myślisz ile weźmiesz za to przy ewentualnej odsprzedaży? Bo dla mnie nie ma to większego znaczenia czy sprzedam samochód za 8 czy 10 tysięcy :-)
pietro pisze:Oczywiście są marki takie jak Toyota, czy grupa VAG, które tracą bardzo mało na swojej cenie.
Klasyczny przykład płacenia (przepłacania) za znaczek :-)
valerie89 pisze:Mając pieniądze lepiej kupić nowy, choćby dlatego, że jest w idealnym stanie i ma gwarancję - kupując nowy masz pewność, że będzie chodził bezawaryjnie wiele lat.
Nowy tak, raczej będzie bezawaryjny i w razie "W" chroni Cię prawo (gwarancja, rękojmia). Czy mam pewność, że będzie bezawaryjny w stu procentach? Szczególnie jak to będzie coś z motorkiem TSI czy THP. Sama radość... Wiele lat bezawaryjnej jazdy? Jak dbasz tak masz. Znam ludzi, którzy zajechali trzyletnie samochody. Jeśli stosujesz się do zaleceń instrukcji obsługi by zmieniać olej co 30.000 km, a nie co 15.000 km jak nakazuje zdrowy rozsądek to silnik długo nie pożyje...
blazer2 pisze:Ja bym wybrał używany. Nowe są jednak zdecydowanie zbyt drogie...
Jak kupujesz samochód na dwa, trzy lata to drogo. Jeśli kupujesz na dłużej to wcale nie jest drogo. Od kiedy mamy nowy, salonowy samochód bardzo niechętnie patrzę na używki. Chyba, że jest to jakiś fajny unikat pokroju Renault Avantime, Citroen Xantia, XM albo inny ciekawy. Albo małe toczydło do obijania po mieście.
igaa90 pisze:Mając pieniądze lepiej kupić nowy, choć dobrym wyborem będzie też jakiś roczny, czy dwuletni model.
Roczny czy dwuletni wystawiony na sprzedaż w znacznej części przypadków to mina. Zrobiony po większym dzwonie, topielec albo z mocno awaryjnym i kosztownym w utrzymaniu silnikiem (TSI, THP). Ostatecznie cesja leasingu lub niewypłacalność kredytowa i zajęcie auta przez bank ale to rzadkość. Umówmy się, nikt nie sprzedaje bez przyczyny prawie nowego samochodu :-)
igaa90 pisze: Co do starszych aut, szczególnie kilkunastoletnich, to wiele z nich jest w kiepskim stanie, dlatego przed zakupem warto sprawdzić taki samochód, najlepiej, aby zrobił to mechanik
Wiele, zwłaszcza w komisach to istne miny, szroty i gradobicia. Szukaliśmy obecnie drugiego autka, dla żony. Oglądaliśmy w komisach wszelakie pojazdy segmentu "B" i niby ładnie ale co do czego zawsze jakaś duuuża wada wychodziła. Albo po dzwonie, albo do robienia 3/4 samochodu albo silnik "nic nie puka nic nie stuka", a po odpaleniu grzechocze i stawia zasłonę dymną.
Co do mechaników to trzeba mieć swojego, zaufanego. A nie naciągacza polecanego przez komis / sprzedającego.
My kupiliśmy używane Clio od autoryzowanego dealera Renault. Wyszło drożej niż rynkowa cena takiego samochodu lecz w cenie był przegląd, wymiana łączników, drążków i tego, co trzeba było zrobić. Auto bezwypadkowe (mierzone miernikiem grubości lakieru), cała historia serwisowania, faktury do wglądu. Było inne Clio do wzięcia za te same pieniążki (niższy przebieg i trochę uboższe wyposażenie) i było po naprawie blacharskiej. Plus taki, że dołączone były zdjęcia auta przed naprawą. Nikt niczego nie ukrywa.
igaa90 pisze:można sprawdzić historię każdego używanego auta (potrzebny jest do tego numer VIN).
O ile samochód był cały czas serwisowany w ASO. Jeśli nie, to numer nadwozia na niewiele się zda. Ale fakt, można z niego wiele wyczytać. Wersja, wyposażenie, miejsce produkcji, umieszczenie kierownicy (sprawdzenie czy nie mamy do czynienia z angielskim przeszczepem) i wiele innych, cennych informacji. Nie wiem jak inne marki ale po numerze VIN Citroena (z tymi mam do czynienia) da się dowiedzieć baaardzo dużo o samochodzie.




Wracając do sedna wątku: Wszystko zależy od budżetu jaki masz na auto. Załóżmy, że masz do wydania 45.000 zł. Wtedy moim zdaniem lepiej nabyć nowe auto. Gwarancja, brak zużycia, brak niespodziewanych awarii wynikających z zaniedbania poprzedniego właściciela, zapach nowości :-), pewna historia i coś, co nie da żaden używaniec: Sam konfigurujesz auto pod siebie czyli wyposażenie, kolor nadwozia, tapicerki...
A jak używane za te pieniądze? Na pewno większe i lepiej wyposażone. Ale na start wkładasz pieniążki w wymianę płynów i olejów, rozrządu, naprawa zawieszenia, hamulców, większy przegląd i już sporo pieniążka wyparowało. Dodatkowo wyższe składki AC i OC co także nie jest bez znaczenia.
Gdybym ja był w takiej sytuacji z takim budżetem? Kupiłbym sobie nowe Clio IV :-) A jak używane to od pierwszego właściciela, którego dobrze znam i wiem jak obchodził się z autem. Tak nabyliśmy obecnego mojego Citroena. Kupiony jako sześciolatek od znajomych rodziców, u nas jest już 10 lat.

Alcatel OT301 ➡ Motorola T180 ➡ Ericsson R310s ➡ SE K700i ➡ Samsung SGH-X450 ➡ Nokia 3310 ➡ SE K550i ➡ Nokia 6650d ➡ Xperia Neo ➡ Lumia 820 ➡ Xperia S ➡ HTC Desire 820 ➡ HTC One M8 ➡ Huawei P9 ➡ Galaxy S6 ➡ Nokia 7.2 ➡ Galaxy A71
 #892444  autor: Xy
 21 paź 2016, 11:16
Używane są dobre jeżeli są zadbane. Niestety, posiadanie samochodu nie jest tanie, jeżeli mówimy o uczciwym dbaniu, a nie drutowaniu "bo i tak jakoś jedzie".
Klimatyzacja? Odgrzybianie, zmiana filtra kabinowego, likwidowanie nieszczelności i uzupełnianie czynnika. Artykuł reklamowy wymaga kliknięcia - polubienia aby czytać dalej. Nie spodziewam się tam niczego odkrywczego, a clickbaity mnie zniechęcają :-)

Alcatel OT301 ➡ Motorola T180 ➡ Ericsson R310s ➡ SE K700i ➡ Samsung SGH-X450 ➡ Nokia 3310 ➡ SE K550i ➡ Nokia 6650d ➡ Xperia Neo ➡ Lumia 820 ➡ Xperia S ➡ HTC Desire 820 ➡ HTC One M8 ➡ Huawei P9 ➡ Galaxy S6 ➡ Nokia 7.2 ➡ Galaxy A71
 #893226  autor: GrandB
 26 paź 2016, 20:12
Oczywiście, że użwyany. Trzeba jednak dobrze wybrać

Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi.