To zależy dla kogo ten prezent ma być. Można się dołożyć do prezentu na zasadzie, że dajesz komuś (pod warunkiem, że to ktoś bliski) te 100 zł a on kupuje sobie coś upatrzonego. Moja znajoma preferuje takie "prezenty" i chyba jej się to sprawdza. lepiej kupić jedną rzecz, która jest już upatrzona i na która się długo zbiera niż dostać kilka rzeczy z którymi tak naprawdę nie wiadomo co zrobić. Ja zapowiedziałam narzeczonemu żeby nic nie kupował mi na urodziny, bo chce sobie sprawić nową sukienkę do pracy i na to odkładam, jeśli chciałaby się dołożyć, to będzie to lepsze niż prezent. Takie podejście jest chyba całkiem dobre. Taki minimalizm praktyczny.
Najlepiej moim zdaniem dac jakieś ciuchy. Sam lubię dostawać ubrania. I szczerze? Cieszyłbym się o wiele bardziej z pary konkretnych skarpetek niż z jakiegoś kwiatka ( zapominałbym podlewać) albo jakiejś figurki, która by jedynie stała na półce, kurzyła się oraz zajmowała miejsce.
Dzizewczyny mogą chłopakowi z kolei podarować jakieś bokserki