Witam. Jako, iż nie mam już pomysłu co robić dalej postanowiłem zapytać bardziej doświadczonych użytkowników, być może komuś przydarzyła się podobna sytuacja.
Apple niedawno wprowadziło do swojej oferty wymianę baterii w urządzeniach iPhone, w dość korzystnych cenach. Jako, że mój iPhone 6 potrzebował dużo czasu na ładowanie, a bateria nie była już w pełni swoich możliwości, postanowiłem oddać go do serwisu na tę usługę. Telefon w dniu oddawania go był w pełni sprawny - załadowany, bez żadnych ukrytych mankamentów. Ładowałem go jeszcze kilka godzin przed oddaniem do serwisu. W sklepie iSpot, przy obecności jednego z pracowników, urządzenie zostało wyzerowane (na polecenie pracownika). Sprawność urządzenia jest udokumentowana zdjęciem, które zrobił pracownik w czasie, kiedy iPhone był zerowany. Po jakimś czasie otrzymałem e-mail z informacją, że bateria w moim urządzeniu nie może zostać wymieniona, ponieważ urządzenie nie reaguje na ładowanie. Dostałem informację, że jest to wina płyty głównej oraz kosztorys związany z wymianą urządzenia na nowe. Poprosiłem o przesłanie telefonu do sklepu, w którym go oddawałem. Gdy odebrałem iPhone, był wyłączony i nie reagował na ładowanie żadną(mam kilka urządzeń Apple w domu, wszystkie ładowarki są sprawne) ładowarką. Nie wykrywał go również iTunes. Podkreślam, że telefon normalnie ładował się i funkcjonował przed oddaniem go do serwisu. Po kilku telefonach i korespondencji mailowej z Apple dowiedziałem się, że płyta była uszkodzona już wcześniej, oraz, że nie jest to ich winą.
Podsumowując: do serwisu oddałem telefon działający, bez żadnych mankamentów, a jedynym tego powodem była moja chęć wymiany baterii na nową, ponieważ (w moim odczuciu) nie pracowała tak, jak powinna.
I tu pojawiają się moje pytania: czy miał ktoś z Was kiedykolwiek podobną sytuację? Co robić?
Jakiś czas wcześniej oddawałem do nich Macbook'a, w którym padała matryca. Została wymieniona na nową, razem z całym tylnym panelem. Dostałem nawet na nią dodatkowy rok gwarancji, przez co byłem przekonany, że serwis jest profesjonalny i w taki sposób funkcjonuje. Teraz jednak jestem zażenowany całą sytuacją.
Z góry dziękuję
Apple niedawno wprowadziło do swojej oferty wymianę baterii w urządzeniach iPhone, w dość korzystnych cenach. Jako, że mój iPhone 6 potrzebował dużo czasu na ładowanie, a bateria nie była już w pełni swoich możliwości, postanowiłem oddać go do serwisu na tę usługę. Telefon w dniu oddawania go był w pełni sprawny - załadowany, bez żadnych ukrytych mankamentów. Ładowałem go jeszcze kilka godzin przed oddaniem do serwisu. W sklepie iSpot, przy obecności jednego z pracowników, urządzenie zostało wyzerowane (na polecenie pracownika). Sprawność urządzenia jest udokumentowana zdjęciem, które zrobił pracownik w czasie, kiedy iPhone był zerowany. Po jakimś czasie otrzymałem e-mail z informacją, że bateria w moim urządzeniu nie może zostać wymieniona, ponieważ urządzenie nie reaguje na ładowanie. Dostałem informację, że jest to wina płyty głównej oraz kosztorys związany z wymianą urządzenia na nowe. Poprosiłem o przesłanie telefonu do sklepu, w którym go oddawałem. Gdy odebrałem iPhone, był wyłączony i nie reagował na ładowanie żadną(mam kilka urządzeń Apple w domu, wszystkie ładowarki są sprawne) ładowarką. Nie wykrywał go również iTunes. Podkreślam, że telefon normalnie ładował się i funkcjonował przed oddaniem go do serwisu. Po kilku telefonach i korespondencji mailowej z Apple dowiedziałem się, że płyta była uszkodzona już wcześniej, oraz, że nie jest to ich winą.
Podsumowując: do serwisu oddałem telefon działający, bez żadnych mankamentów, a jedynym tego powodem była moja chęć wymiany baterii na nową, ponieważ (w moim odczuciu) nie pracowała tak, jak powinna.
I tu pojawiają się moje pytania: czy miał ktoś z Was kiedykolwiek podobną sytuację? Co robić?
Jakiś czas wcześniej oddawałem do nich Macbook'a, w którym padała matryca. Została wymieniona na nową, razem z całym tylnym panelem. Dostałem nawet na nią dodatkowy rok gwarancji, przez co byłem przekonany, że serwis jest profesjonalny i w taki sposób funkcjonuje. Teraz jednak jestem zażenowany całą sytuacją.
Z góry dziękuję