Kiedy byłem jeszcze w liceum, wybrałem się na koncert Linkin Park i Pearl Jam w Chorzowie. Tyle co wtedy to się chyba nigdy nie wystałem. Pod koniec koncertu tak mnie już bolały nogi, że chciałem aby się już skończył
- Rihanna na Openerze (moja ex była wielką fanką), upał straszny i ponownie jak już się doczekaliśmy koncertu to byłem wykończony.
- Koncert SIA i The XX na Kraków Live festival. Barzo miła atmosfera, leżaczki, food trucki, piwko. To jest coś dla mnie. Jestem zdecydowanym fanem festiwali
- Koncert RHCP W Krakówie w tym roku. Szczerze mówiąc spodziewałem się większego WOW! Miałem wrażenie, że grają tylko żeby odbębnić.
- Festiwal Męskie granie. Różni wykonawcy, piwko, jedzonko, leżaczki. Bardzo fajny klimat. Byłem póki co dwa razy, ale w przyszłym roku chyba też się skuszę.
No i Woodstock, ale tam to szczerze mówiąc koncerty słabo pamiętam...
Z tych na które chętnie bym się wybrał to : Kings of leon, Grimes, Organek, The prodigy.