Na stronie WHO mozna sobie znalezc, jakie sa limity dla poszczegolnych krajow w Europie i poza nia, a potem podziwiac polskich operatorow, ze wciaz sa w stanie uruchamiac tutaj w Polsce stacje. Tak naprawde kazda stacje planuje i sprawdza inzynier, ktory ma wiedze w tym zakresie i zaden jego interes, zeby poswiadczac nieprawde, kombinowac i potem wloczyc sie po sadach z tego powodu. Takie rzeczy sa bez problemu sprawdzalne przez bieglych sadowych. Pomiary po kazdym uruchomieniu i zmianie wykonuja laboratoria z akredytacja, ktore za kombinacje moga ta akredytacje stracic. Tak naprawde nikt nie ma interesu, zeby tutaj klamac, zatajac zmiany. Operator to nie jakis mityczny potwor, tylko zwykli pracownicy, ktorzy nie beda podkladac swojej glowy i klamac.