Ofertę dotyczącą przedłużenia umowy w internecie obserwowałem od momentu, gdy tylko mi przysługiwała, więc 6 miesięcy przed zakończeniem umowy. Ponieważ nie była zbyt atrakcyjna, a co najgorsze nie różniła się od tej dla nowych abonentów, trzy miesiące przed jej zakończeniem zadzwoniłem do BOKU z prośbą, o połączenie z kimś, kto układa oferty, ponieważ w tej chwili nie opłaca mi się zostać w Orange.
Jestem w Orange prawie 11 lat. Mam abonament 80 zł i pakiet internetu za 15 zł. Byłem gotowy wejść na wyższy abonament - 129,9, ponieważ ma nielimitowane rozmowy i tańsze telefony. A że jestem gadżeciarz zastanawiałem się nad SGS3 lub SGS4
Pani w Orange zaproponowała rabat na telefon Samsung Galaxy Note 2 (150 zł) i ten najwyższy abonament (20%), dzięki czemu miałbym ten telefon za 49 zł w abonamencie za 127 zł, nielimitowane rozmowy, esemesy i 2,5 gb internetu. Zapytałem, czy w tym abonamencie jest nadal bezpłatny deezer, ponieważ i tak płacę 20 zł miesięcznie, odparła, że tak (co się później okazało nieprawdą). Ponieważ nie brałem tego telefonu pod uwagę i nic o nim nie wiedziałem, kazałem zadzwonić za tydzień (5 września).
Po sprawdzeniu na stronie coś mi nie grało, bo w najwyższym abonamencie SGN2 jest za złotówkę, ale rabat na abonament nie był zły.
Pani się w czwartek nie odezwała, zadzwoniono do mnie ze zwykłego BOKu z ofertą.
Zapytałem o cenę Note 2 przy abonamencie 129 zł. Pani odparła, że 750 zł. Powiedziałem, że jeśli to ma być oferta dla mnie to ja dziękuję, bo nowa osoba kupująca go w tym abonamencie przez stronę internetową zapłaci 650 zł. Ponieważ słychać było, że dziewczyna jest nowa, żeby jej nie męczyć powiedziałem, że już dzwoniłem do nich w tej sprawie i ma się do mnie ktoś odezwać z utrzymania klienta, bo na ten moment ich oferta jest dla mnie nieatrakcyjna.
Oferta konkurencji nie jest zbyt rewelacyjna - T-mobile ma umowę na 3 lata, Play ma droższe telefony. Okazało się jednak, że jeśli przejdę do njumobile a SGN2 kupię na raty, to mi wyjdzie w sumie 140 zł (57 abo i 83 rata) miesięcznie za nielimitowane rozmowy, esemesy, 1GB internetu i telefon bez simlocka (zakładając, że wszystko zuzyję, bo na przykład mało esemesuję i abo może być niższy).
Ponieważ DUK się nie odzywał, napisałem na fanpage orange na facebooku. Odezwała mi się pani w zeszły wtorek i... powtórzyła poprzednią ofertę. Abonament 129,9 i SGN2 za 750 albo 159,9 i SGN2 za 199 zł. Jeszcze sprawdziła czy może mi dać rabat, ale okazało się, że nie może. Może jedynie dorzucić mi kartę pamięci albo pokrowiec. Powiedziała jednak, że mają dobra promocję na Sony Xperia T. Ponieważ na Sony się kompletnie nie znam, powiedziałem, żeby zadzwoniła w czwartek, ja się o nim czegoś dowiem. Okazało się jednak, że to nie jest telefon z półki SGS3 lub 4, raczej SGS3 mini, który też mam za złotówkę. Poza tym nadal taniej wychodził nju i to sony na raty.
Pani oddzwoniła w czwartek, ale tym razem to ja mówiłem. Że jestem rozczarowany, że ona mi dzwoni z ofertą gorszą niż w internecie. Że nowa osoba kupują w internecie ma lepsze warunki niż ja po 10 latach. Powiedziałem, że jestem niezadowolony i przechodzę na kartę.
Wczoraj poszedłem do salonu Orange. Pan zadzwonił do DUKa. Pani powiedziała, że da mi 20% rabatu na abonament i albo SGN2 za 450 zł z abonamentem 103 zł, albo za 49 z abonamentem za 127 zł. Powiedziałem, że na facebooku jest kod dający rabat 30% na abonament i ten telefon w najwyższej taryfie jest za 1 zł. Że albo dadzą mi 30% rabatu na abonament 129,9 (czyli 91) i SGN2 za złotówkę, albo do abonamentu 159,9 (czyli 112) i SGN2 za 1 zł dorzucą mi Sony SmartWatch za złotówkę (wiem, że mi nie dadzą, ale był punkt wyjściowy do negocjacji).
Pani odparła, że ona ma inną ofertę niż w internecie i nic więcej ponad to co powiedziała dać mi nie może. Powiedziałem, że skoro osoba "z ulicy" ma lepsze warunki niż ja po 10 latach, lub takie same jeśli też przedłużę umowę przez internet, to ja w takim razie przechodzę na kartę.
Dziś o 13 zadzwonił Pan z facebookowej interwencji (po tygodniu od zgłoszenia). Powtórzył ofertę z wczoraj próbując mi wręcz wmówić, że ich oferta z rabatem 20% jest lepsza niż przejście do nju (a nie jest). Powiedziałem, ze oferta sama w sobie jest dobra - ale dlaczego nowi mają taką samą jak ci po 10 latach. O nic mi nie chodzi oprócz tego, że moja lojalność wobec firmy nie jest w żaden sposób doceniona. I w dodatku zakładając, że zostaję w Orange jestem teraz zmuszony przedłużyć ofertę przez internet, więc nawet nie ma możliwości dorzucenia mi na przykład karty pamięci.
Kupon na 30% mam do końca miesiąca. W środę wchodzi na rynek Samsung Galaxy Note 3. Jeśli cena SGN2 w Play nie spadnie do końca tygodnia, to niestety zostanę w Orange, bo przy rabacie 30% mi się opłaca. Jestem jednak rozczarowany. A firma straciła zadowolonego klienta, który do tej pory zawsze polecał innym ofertę Orange.
Jestem w Orange prawie 11 lat. Mam abonament 80 zł i pakiet internetu za 15 zł. Byłem gotowy wejść na wyższy abonament - 129,9, ponieważ ma nielimitowane rozmowy i tańsze telefony. A że jestem gadżeciarz zastanawiałem się nad SGS3 lub SGS4
Pani w Orange zaproponowała rabat na telefon Samsung Galaxy Note 2 (150 zł) i ten najwyższy abonament (20%), dzięki czemu miałbym ten telefon za 49 zł w abonamencie za 127 zł, nielimitowane rozmowy, esemesy i 2,5 gb internetu. Zapytałem, czy w tym abonamencie jest nadal bezpłatny deezer, ponieważ i tak płacę 20 zł miesięcznie, odparła, że tak (co się później okazało nieprawdą). Ponieważ nie brałem tego telefonu pod uwagę i nic o nim nie wiedziałem, kazałem zadzwonić za tydzień (5 września).
Po sprawdzeniu na stronie coś mi nie grało, bo w najwyższym abonamencie SGN2 jest za złotówkę, ale rabat na abonament nie był zły.
Pani się w czwartek nie odezwała, zadzwoniono do mnie ze zwykłego BOKu z ofertą.
Zapytałem o cenę Note 2 przy abonamencie 129 zł. Pani odparła, że 750 zł. Powiedziałem, że jeśli to ma być oferta dla mnie to ja dziękuję, bo nowa osoba kupująca go w tym abonamencie przez stronę internetową zapłaci 650 zł. Ponieważ słychać było, że dziewczyna jest nowa, żeby jej nie męczyć powiedziałem, że już dzwoniłem do nich w tej sprawie i ma się do mnie ktoś odezwać z utrzymania klienta, bo na ten moment ich oferta jest dla mnie nieatrakcyjna.
Oferta konkurencji nie jest zbyt rewelacyjna - T-mobile ma umowę na 3 lata, Play ma droższe telefony. Okazało się jednak, że jeśli przejdę do njumobile a SGN2 kupię na raty, to mi wyjdzie w sumie 140 zł (57 abo i 83 rata) miesięcznie za nielimitowane rozmowy, esemesy, 1GB internetu i telefon bez simlocka (zakładając, że wszystko zuzyję, bo na przykład mało esemesuję i abo może być niższy).
Ponieważ DUK się nie odzywał, napisałem na fanpage orange na facebooku. Odezwała mi się pani w zeszły wtorek i... powtórzyła poprzednią ofertę. Abonament 129,9 i SGN2 za 750 albo 159,9 i SGN2 za 199 zł. Jeszcze sprawdziła czy może mi dać rabat, ale okazało się, że nie może. Może jedynie dorzucić mi kartę pamięci albo pokrowiec. Powiedziała jednak, że mają dobra promocję na Sony Xperia T. Ponieważ na Sony się kompletnie nie znam, powiedziałem, żeby zadzwoniła w czwartek, ja się o nim czegoś dowiem. Okazało się jednak, że to nie jest telefon z półki SGS3 lub 4, raczej SGS3 mini, który też mam za złotówkę. Poza tym nadal taniej wychodził nju i to sony na raty.
Pani oddzwoniła w czwartek, ale tym razem to ja mówiłem. Że jestem rozczarowany, że ona mi dzwoni z ofertą gorszą niż w internecie. Że nowa osoba kupują w internecie ma lepsze warunki niż ja po 10 latach. Powiedziałem, że jestem niezadowolony i przechodzę na kartę.
Wczoraj poszedłem do salonu Orange. Pan zadzwonił do DUKa. Pani powiedziała, że da mi 20% rabatu na abonament i albo SGN2 za 450 zł z abonamentem 103 zł, albo za 49 z abonamentem za 127 zł. Powiedziałem, że na facebooku jest kod dający rabat 30% na abonament i ten telefon w najwyższej taryfie jest za 1 zł. Że albo dadzą mi 30% rabatu na abonament 129,9 (czyli 91) i SGN2 za złotówkę, albo do abonamentu 159,9 (czyli 112) i SGN2 za 1 zł dorzucą mi Sony SmartWatch za złotówkę (wiem, że mi nie dadzą, ale był punkt wyjściowy do negocjacji).
Pani odparła, że ona ma inną ofertę niż w internecie i nic więcej ponad to co powiedziała dać mi nie może. Powiedziałem, że skoro osoba "z ulicy" ma lepsze warunki niż ja po 10 latach, lub takie same jeśli też przedłużę umowę przez internet, to ja w takim razie przechodzę na kartę.
Dziś o 13 zadzwonił Pan z facebookowej interwencji (po tygodniu od zgłoszenia). Powtórzył ofertę z wczoraj próbując mi wręcz wmówić, że ich oferta z rabatem 20% jest lepsza niż przejście do nju (a nie jest). Powiedziałem, ze oferta sama w sobie jest dobra - ale dlaczego nowi mają taką samą jak ci po 10 latach. O nic mi nie chodzi oprócz tego, że moja lojalność wobec firmy nie jest w żaden sposób doceniona. I w dodatku zakładając, że zostaję w Orange jestem teraz zmuszony przedłużyć ofertę przez internet, więc nawet nie ma możliwości dorzucenia mi na przykład karty pamięci.
Kupon na 30% mam do końca miesiąca. W środę wchodzi na rynek Samsung Galaxy Note 3. Jeśli cena SGN2 w Play nie spadnie do końca tygodnia, to niestety zostanę w Orange, bo przy rabacie 30% mi się opłaca. Jestem jednak rozczarowany. A firma straciła zadowolonego klienta, który do tej pory zawsze polecał innym ofertę Orange.