Marka Benq-Siemens nie od dziś budzi kontrowersje. Posiadacze telefonów tej marki chwalą je sobie, posiadacze Siemensów odradzają, a wśród tych opinii czasem rozlega się głośny płacz tych, których telefon przepadł gdzieś na Tajwanie biorąc udział w tajnej akcji o kryptonimie ‘serwis gwarancyjny’. Żądny wrażeń postanowiłem i ja nawiązać bliższy kontakt z jednym z telefonów owej marki – stary Sagem myx6-2 zyskał nowe życie w rękach innego właściciela, a ja zyskałem nowego Benq-Siemensa s88.
Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy po rozpakowaniu pudełka : „Matko, jak ja dam radę klikać w te małe klawisze?”. Fakt faktem, klawiatura do ogromnych nie należy. Sam telefon może jednak się spodobać ze względu na
elegancki, klasyczny wygląd. Warto wspomnieć o metalowym wypukłym pasku z tyłu obudowy, który dzielnie przyjmuje na siebie wszelkie zarysowania (minimalna wypukłość znajduje się też wokół obiektywu, choc na mój gust powinna być nieco większa).
Rozmiary telefonu są niewielkie, ale grubość przyzwoita, także wniosek dla wszystkich kobiet żądnych mocnych wrażeń - ten kształt w spodniach to tylko s88. Tylko, a może aż?
[center]
[/center]
W pudełku oprócz telefonu mamy kabel usb, ładowarkę, oprogramowanie na cd, zestaw słuchawkowy, książeczkowe instrukcje obsługi (u mnie w 4 językach –angielski, niemiecki, włoski, francuski– wiadomo, że Polak z każdym się dogada).
Czas uruchomić telefon. Drżącą ręką wkładam kartę sim (co jest bardzo prostą operacją, a którą poradzi sobie nawet jednoręki bandyta czy namiętny obgryzacz paznokci jak ja) i uruchamiam telefon. Animacja na dzień dobry byle jaka, ale potem… przecieram oczy ze zdumienia. Co za jakość, co za kolor! Ariel, Vizir, Omo mogą się schować. Takiego wyświetlacza nie widziałem jeszcze.
OLED.
Bardzo kolorowy, przejrzysty, widoczny pod każdym kątem. Ale ale, wydawać się może, że czasem jest aż za kolorowy – niektóre odcienie czerwieni wylewają się z konturów, a zieleń zmienia się w brudny, błotny kolor. Poza tym w tym względzie zastrzeżeń nie ma.
[center]
[/center]
Chcąc dopasować wyświetlacz do swych preferencji nie mamy dużego wyboru.
Wyświetlacz zdobić może jeden z trzech motywów (i o ile mi wiadomo wgrywanie własnych nie jest przewidziane) o malowniczych nazwach: Jasnozielony (który w rzeczywistości jest ciemnozielony), Granatowy (czyli jak sama nazwa wskazuje lazurowy błękit) i Ciemnoczerwony (analogicznie do poprzednich kolorów). Zmiana motywu oznacza zmianę koloru tła oraz jednej z 3 tapet przypisanych na stałe do owych motywów. Można ustawić sobie również własny tekst wyświetlany przy włączeniu aparatu lub/i na stałe na ekranie(szkoda że liczyć może on tylko 10 znaków). Ci bardziej skąpi mogą tez wyłączyć podświetlanie ekranu i klawiszy zarazem.
Wygaszaczy brak – zapewne spowodowane jest to maksymalnym przedłużeniem jakości wyświetlacza, przy braku aktywności telefon gaśnie. W dolnej części ekranu mamy logo operatora (bez możliwości wyłączenia), datę i godzinę (można konfigurować sposób wyświetlania), dwoma przyciskami pod ekranem wchodzimy do kontaktów i aparatu, a joystickiem do menu.
[center]
[/center]
Menu – szachownica 3x3 wygląda ładnie i zgrabnie, można przeglądać je sobie w dwóch trybach – standardowo i jako ‘ikony połączone z listą’, choć mi ten drugi sposób nie wydaje się praktyczny (nie można wtedy hasać na skróty za pomocą klawiaturki).
[center]
[/center]
Pierwszym obszarem który możemy eksplorować jest Spis telefonów. 1000 wpisów w pamięci telefonu powinno być wystarczające. Niestety nie można przerzucać się między kontaktami z sim a telefonu (wyświetlane są jednocześnie dane z karty i pamięci). Do kontaktu możemy przypisać oprócz numeru i adresu także firmę, dział, stanowisko, urodziny, konkretny dzwonek i zdjęcie (‘symbol’). Niestety, wyświetlać się będzie ono tylko w przypadkach, gdy ktoś będzie do nas dzwonił. Podczas rozmów nic nie szumi i głos rozmówcy słychać czysto i wyraźnie, choć niezbyt głośno (w gwarnym miejscu mogą być problemy). Bardzo dobrze natomiast sprawuje się głośnik.
Wiadomości – mój telefon wyposażony jest w polskie menu, jest więc i T9. Pisanie smsów jest wygodne (spacja – 0), słownik zapamiętuje nie tylko pojedyncze wyrazy ale tez całe ich sekwencje. Można jednak przyczepić się do kilku kwestii.
Proces wysyłania wiadomości jest długi i nieintuicyjny – to minimum 6 naciśnięć klawiszy od momentu zakończenia pisania. Tworząc mms nie da się ustawić melodii w tle wszystkich slajdów, zostanie przerwana w momencie wyświetlenia kolejnego obrazka. Nie można wyłączyć ograniczenia rozmiaru wiadomości (maks. 100 kb.). Nie mogłem także wysłać obrazka na telefon Nokia 6020 czy krótkiego filmu na SEk300i (zamiast 10 sekund odtwarzał tylko 2). I jeszcze jedna kwestia –dźwięk nadchodzącej wiadomości wybrać można spośród 12 zapisanych w pamięci telefonu.
Gry – standardowo w telefonie są 2, wyścigi i tenis. Moim zdaniem nic specjalnego. Problemem dla zapalonych graczy może być ograniczenie rozmiaru gry do 230 kb oraz konieczność umieszczania do jednej gry plików z rozszerzeniem .jad i .jar jednocześnie.
Rozrywka – Panie i Panowie, czapki z głów przed aparatem., ale tylko na chwilę – przy opisie odtwarzacza mp3 można będzie spokojnie je założyć, a przy ‘Kompozytorze’ nawet nasunąć na oczy. Ale do rzeczy. Takich zdjęć z telefonu za 450 zł jeszcze nie widziałem – klasa sama w sobie.
Autofokus swoje zadania spełnia idealnie (pamiętajmy jednak, że zdjęć w ruchu się nie uświadczy). Po przejściu w tryb aparatu telefon trzyma się w dłoni w poziomie, specjalny przycisk na obudowie służy do zrobienia zdjęcia. 16krotny zoom traktować należy raczej jako miły napis na obudowie:
[center]
[/center]
Do wyboru mamy też opcje takie jak program, balans bieli, ISO itp. – łącznie
13 różnych parametrów. Kolejny przycisk na obudowie pozwala na przełączenie się do trybu kamery, która działa przyzwoicie, aczkolwiek bez rewelacji. Na uwagę zasługuje tryb makro i dwie diody, flesz to to nie jest, ale porządna latareczka i owszem. Chybionym pomysłem jest samowyzwalacz, a to z prostego powodu – niewykonalne jest postawienie telefonu na którymś z boków.
[center]
[/center]
[center]*druga fotografia zrobiona z bardzo bliskiej odległości, trzecie zdjęcie w całkowitych ciemnościach z użyciem 'lampy błyskowej'[/center]
I jeszcze kilka zdjęć wykonanych telefonem:
[center]
[/center]
Z odtwarzaczem mp3 nie jest już tak różowo. Owszem, mamy i dźwięk 3d i 6 ustawień korektora ale wszystkie te zalety giną w obliczu strasznej wiadomości –
telefon obsługuje tylko jedną playlistę (oczywiście mowy nie ma o żadnych folderach)! Poza tym irytuje brak przewijania czy niemożność ustawienia priorytetu odtwarzacza/telefonu (podczas nadejścia np. smsa odtwarzacz przestaje grać, a po sygnale odtwarza od początku przerwany utwór). Słuchawki podłącza się do telefonu z boku (wejście mini usb), co może utrudniać noszenie aparatu w kieszeni. Co do jakości odtwarzania nie mam większych zastrzeżeń, dźwięk na głośniku wydaje się być
nieco metaliczny przy maksymalnie ustawionej głośności, jednak na słuchawkach brzmi bez zarzutu. Mimo to dla osób chcących słuchać często muzyki tego modelu nie polecam.
Kompozytor – to funkcja budząca chyba tylko uśmiech i nostalgiczne wspomnienie starych Nokii, z tym, że tutaj możemy skomponować dzwonek ośmiokanałowy (polifonia to nie jest, bo 8 razy pianino). Mam dużą wyobraźnię, jednak w dobie dzwonków mp3 nie wyobrażam sobie ludzi wstukujących do-re-mi do telefonu.
W telefonie mamy oczywiście miejsce na składowanie własnych plików. ‘Moje pliki’ podzielone zostały na odrębne foldery dla obrazków, filmów, muzyki . Też małe zastrzeżenie co do tych pierwszych – wycinając fragment większego zdjęcia na komputerze i przerzucając to mniejsze to telefonu, BS wyświetla całe zdjęcie, jeszcze sprzed edycji (dopiero w trybie pełnoekranowym widać zmianę) . Kiedy zasilimy pamięć telefonu kartą w każdym z folderów pojawi się stosowny nowy podfolder.
Trzeba pilnować by pliki wrzucać do odpowiednich katalogów, w przeciwnym razie nie będzie można ich otworzyć. Mamy też możliwość ukrycia aktów swojej dziewczyny bądź innych niestosownych multimediów w poufnym, chronionym hasłem folderze. Gniazdo na kartę pamięci znajduje się w dogodnym miejscu, miłym udogodnieniem jest fakt, że po wyciągnięciu i ponownym włożeniu telefon „pamięta” poprzednie ustawienia, więc automatycznie pojawia się poprzednia tapeta i ulubiona mp3 jako dzwonek.
[center]
[/center]
Kolejna pozycja w menu, ‘Narzędzia’ skrywa kilka funkcji, z których pierwszą jest Budzik. Właściwie jest to 5 niezależnych od siebie budzików, dla każdego z nich można ustawić dni, godzinę czy sygnał budzenia. Niestety, przy wyłączonym dźwięku rankiem obudzi (lub nie) nas tylko wibracja. Nie mogę również oprzeć się wrażeniu, że Bluetooth działa dość wolno. Pozostałe narzędzia, to standardowy kalkulator, kalendarz, stoper, lista zadań itp. W tym miejscu warto również wspomnieć o pozycji ‘Ustawienia’, gdzie możemy zdefiniować
automatyczne wyłączanie bądź włączanie telefonu. Niestety, nie jest możliwe wyłączenie dźwięku przy wyłączeniu telefonu, podobnie przy jego uruchomieniu (przy tym ostatnim można jednak zmienić standardowy sygnał na inny).
Tak przedstawia się funkcjonalność telefonu. A jak jest na co dzień? Mimo dwutygodniowego użytkowania muszę powiedzieć, że dość często zdarzają mi się problemy z wysłaniem wiadomości (omyłkowe naciskanie
nieintuicyjnie umieszczonych przycisków ‘Gotowe’ zamiast ‘Ok’ i odwrotnie). Podczas szybkiego pisania smsa
mała klawiatura również daje się we znaki. Sam telefon działa stabilnie oraz
dosyć wolno. Jest to szczególnie odczuwalne podczas pisania wiadomości, kiedy to palce wyprzedzają ekran o kilka znaków, czy też podczas przeglądania miniatur obrazków.
Bateria także należy do słabszych stron tego telefonu. Mimo różnych opinii, że przy średnim użytkowaniu trzyma 4 dni nie udało mi się osiągnąć takiego wyniku (5 minut rozmowy, 10 smsów, 20 minut słuchania muzyki dziennie – konieczność ładowania co 3 dni). Tutaj jednak istnieje duży margines błędu, w końcu bateria zyskuje ostateczną pojemność po kilku/kilkunastu cyklach ładowania. Test na upadek zaliczony pozytywnie (poza wywołaniem u mnie palpitacji serca).
Trudno jest mi ocenić ten telefon. Z jednej strony zaawansowane jak na swój cenowy przedział rozwiązania takie jak doskonały wyświetlacz czy aparat, z drugiej mnóstwo drobnych niedociągnięć, które niby giną w morzu zalet, jednak znacznie obniżają komfort codziennego obcowania z tym modelem. Poza tym czasem i facet musi posłuchać głosu serca – a moje mówi, że nie będzie to małżeństwo, a co najwyżej przelotny romans.
I przypisy końcowe: podziękowania dla kolegów z tematu o s88, którzy równie intensywnie eksplorowali swoje telefony i na wiele kwestii zwrócili uwagę. Test wyszedł może nieco za długi, ale chciałem zrobić go dokładnie – sam niedawno szukałem opinii o tym telefonie i wiem jak ciężko było coś znaleźć. Za błędy (szczególnie te merytoryczne) jeśli są przepraszam. I dziękuję za uwagę .