Witam wszystkich. Dwa tyg temu zaniosłem do naprawy gwarancyjnej m4 problem niedziałający mikrofon i niemożliwość włączenia telefonu. Telefon używany około 3 m-cy. Na zgłoszeniu reklamacyjnym po oględzinach w salonie nie znaleziono żadnych uszkodzeń. Przychodzi dziś zapytanie i opinia z w-support
cytuję opinię:
"rysy na panelu przednim rysy na panelu tylnym zabrudzenia peknieta ramka wygiety"
naprawa nie objęta gwarancją koszt wymiany wyświetlacza 399zł.
Oczywiście jak chyba większość telefonów ma mikrorysy na obudowie. Nawet zamieszczono zdjęcię pęknięcia, którego ani ja, ani Pani przyjmująca tel nie widziała. Ktoś chyba próbuje zarobić 400 zł. Czy może to normalna procedura?
Jak reklamuję zepsuty silnik w samochodzie na gwarancji nikt mi nie każe malować samochodu za 5tys zł bo jest rysa na tylnej klapie.
cytuję opinię:
"rysy na panelu przednim rysy na panelu tylnym zabrudzenia peknieta ramka wygiety"
naprawa nie objęta gwarancją koszt wymiany wyświetlacza 399zł.
Oczywiście jak chyba większość telefonów ma mikrorysy na obudowie. Nawet zamieszczono zdjęcię pęknięcia, którego ani ja, ani Pani przyjmująca tel nie widziała. Ktoś chyba próbuje zarobić 400 zł. Czy może to normalna procedura?
Jak reklamuję zepsuty silnik w samochodzie na gwarancji nikt mi nie każe malować samochodu za 5tys zł bo jest rysa na tylnej klapie.