DAJ CYNK

Test telefonu HTC Desire 500

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Tył telefonu, to dosyć ciekawa historia. Przed otrzymaniem go do testu dostałem E-mail z instrukcją zdejmowania tylnej klapki. Pomyślałem, że ktoś sobie żartuje. W końcu skoro ktoś potrafi pozbyć się klapki ze starych, mocno "zassanych" Samsungów (np. E250 lub J700, naprawdę ciężka sprawa) i zdejmował obudowę z Samsunga i8510 za pomocą wiertarki (konieczne było rozwiercenie wyrobionej śruby, nie pytajcie ;-) ), to byle smartfon nie będzie stanowił problemu. I tak na tylnej klapce znajdziemy, od dołu, podłużne szczeliny głośnika, niebiesko-szary napis "beats audio", dalej duży, niebieski napis HTC oraz aparat z diodą doświetlającą w ramce, również niebieskiej. Ramka z aparatem minimalnie wystaje ponad krawędź obudowy. Telefon obejrzany z każdej strony, trzeba teraz zajrzeć do środka... Tylko jak to się zdejmuje? Nic się nie przesuwa, nic się nie podnosi, chyba jednak sięgnę po tę instrukcję. "Naciśnij kciukiem jednej ręki środek tylnej pokrywy, a następnie zdejmij pokrywę unosząc ją drugą ręką od dolnego prawego narożnika do góry." I do tego zdjęcie poglądowe. Nijak się tego nie da zrozumieć, ale próbuję. Przyciskam z tyłu, odchylam róg obudowy i... Panika! Wypchnąłem wyświetlacz! Ale popatrzyłem dokładniej i faktycznie tak ma być. Tylna klapka, krawędzie boczne i biała ramka z przodu telefonu, to jedna i ta sama część. Wygląda to trochę tak, jakby cały telefon został włożony w plastikowy pokrowiec (dokładnie coś na wzór pokrowców silikonowych). Po zdjęciu całej pokrywy widać, że pełni ona też rolę dodatkowej anteny. W środku znajdziemy bardzo przemyślanie ułożone gniazdo na kartę SIM i kartę pamięci oraz opcjonalne miejsce na drugie gniazdo (Desire 500 występuje też w wersji Dual SIM).

Obudowa nietypowa, ale ze względu na to, że składa się z jednej części, jest bardzo zwarta, nie trzeszczy i powinna sprawnie znieść ewentualne upadki. Biało - niebieskie akcenty powodują, że telefon jest naprawdę zjawiskowy i na większości osób robił bardzo dobre wrażenie wizualne.

Wyświetlacz

Specyfikacje na stronach internetowych zawierają sprzeczne informacje na temat technologii wykonana wyświetlacza w Desire 500. Jedne z nich mówią ekranie TFT, inne o Super LCD. Już od pierwszego spojrzenia na wyświetlany obraz nie ma wątpliwości, że wykorzystano tutaj zdecydowanie to drugie rozwiązanie. Na pochwałę zasługują przede wszystkim bardzo szerokie, praktycznie maksymalne możliwe kąty widzenia, przy których obraz nadal pozostaje czytelny oraz dobra widoczność poza pomieszczeniami. Dochodzi do tego dobre odwzorowanie kolorów, duża jasność i kontrast. Kolory biały i czarny wpadają bardziej w odcienie szarości, ale taki już urok ekranów LCD. Narzekać można na rozdzielczość, ponieważ 480 x 800 pikseli przy przekątnej wynoszącej 4,3 cala, delikatnie mówiąc, nie robi już wrażenia. Mimo wszystko rozdzielczość w niczym nie przeszkadzała mi w codziennym użytkowaniu, a pojedyncze piksele nie wypalały mi wzroku. Oczywiście przesadni esteci znajdą powody do narzekania na widoczne od czasu do czasu poszarpane krawędzi elementów stron internetowych.

O działaniu dotyku nie można powiedzieć złego słowa. Pojemnościowy dotyk działa idealnie, jest bardzo precyzyjny, odpowiednio czuły, zero jakichkolwiek zastrzeżeń. Ekran pokrywa tafla szkła. Nie jest ona reklamowana jako szkło Gorilla lub podobny wynalazek, ale nie wykazuje tendencji do szybkiego łapania zarysowań.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News