DAJ CYNK

Test telefonu Coolpad Torino S

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Torino S, to drugi przedstawiciel chińskiej Firmy Coolpad, który trafił do naszej redakcji. Modena wypadła w testach przeciętnie. Torino S, przynajmniej na papierze, wydawał się ciekawszą propozycją. Coolpad chce 30% swoich smartfonów sprzedać w 2016 roku poza Chinami. Sprawdźmy, czy kosztujący 749 zł Torino S jest urządzeniem, które jest w stanie powalczyć o uzyskanie tego wyniku.

Torino S, to drugi przedstawiciel chińskiej Firmy Coolpad, który trafił do naszej redakcji. Modena wypadła w testach przeciętnie. Torino S, przynajmniej na papierze, wydawał się ciekawszą propozycją.
Coolpad chce 30% swoich smartfonów sprzedać w 2016 roku poza Chinami. Sprawdźmy, czy kosztujący 749 zł Torino S jest urządzeniem, które jest w stanie powalczyć o uzyskanie tego wyniku.

Zestaw i informacje ogólne

W niewielkim, białym pudełku udało się zmieścić kompletny zestaw sprzedażowy. Obok smartfonu znalazły się w nim: jednoczęściowe, dokanałowe słuchawki, zasilacz i kabel USB, kluczyk do gniazda kart oraz silikonowy pokrowiec.

Główne cechy smartfonu:

  • wymiary 139 x 67,8 x 7,9 mm i masa 120 gramów,
  • wyświetlacz o przekątnej 4,7 cala i rozdzielczości 720 x 1280 pikseli,
  • czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 410, taktowanie 1,2 GHz i układ graficzny Adreno 306,
  • 2 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci wbudowanej, gniazdo na karty microSD,
  • LTE kategorii 4 (1800 MHz, 2100 MHz; pobieranie do 150 Mb/s; wysyłanie do 50 Mb/s), Bluetooth 4.1, port podczerwieni, GPS i GLONASS,
  • Android w wersji 5.1.1 z nakładką coolUI,
  • główny aparat o rozdzielczości 8 Mpix i przedni o rozdzielczości 2 Mpix,
  • akumulator o pojemności 1800 mAh,
  • obsługa dwóch kart SIM, pilot podczerwieni i czytnik linii papilarnych.

Obudowa i wyświetlacz

Torino S to stosunkowo nieduży, lekki i bardzo ładny smartfon. Przedni panel pokryty jest zaokrąglonym na bokach szkłem 2.5D. Ekran okala czarna ramka, która co prawda jest trochę za szeroka, ale dzięki niej mamy wrażenie, że wyświetlacz sięga do samych boków obudowy. Z przodu obudowy znajdziemy jeszcze głośnik rozmów, czujnik zbliżeniowy i oświetlenia oraz kamerę do wideorozmów. Na prawym boku umieszczone zostały przyciski regulacji głośności i blokady ekranu, a na lewym wysuwana tacka gniazd na karty SIM i microSD. Na dolną krawędź trafił port microUSB, a na górną gniazdo Jack 3,5 mm oraz port podczerwieni, który służy głównie jako pilot do telewizora. Z tyłu obudowy znalazło się miejsce dla głośnika zewnętrznego, czytnika linii papilarnych, diody doświetlającej oraz głównego aparatu, który otacza cienka srebrna ramka.

Bardzo duża zaletą smartfonu jest to, że jego obudowa nie przypomina na siłę produktów innych marek. Zazwyczaj, ładnie mówiąc, mniej znani producenci na siłę starają się wzorować na smartfonach Apple'a, Samsunga czy HTC. Obudowa Torino S jest zwyczajnie inna, co jest jej ogromną zaletą. Poza tym smartfon jest niewielki, poręczny, bardzo cienki i już dawno nie wiedziałem u innych osób takiego podziwu dla obudowy testowanego urządzenia. Materiały użyte do produkcji nie są najwyższych lotów, ale zastosowany plastik nie wydaje podczas codziennego użytkowania żadnych nieprzewidzianych dźwięków. Obudowa nie rysuje się, farba nie ściera, a ekran nie zbiera rys... Jak widać pożądane szkło i metal nie zawsze są wyznacznikiem trwałości smartfonu.



Kompaktowe wymiary urządzenia udało się zachować dzięki zastosowaniu ekranu o przekątnej 4,7 cala. Wykonany w technologii IPS panel wyświetla obraz o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli. Jakość ekranu trzeba oceniać przez pryzmat ceny telefonu i pod tym względem jest bardzo przyzwoicie. Kolory są ładne, obraz jest jasny i ostry. Przy dużym wychyleniu wyświetlane treści robią się wyraźnie ciemniejsze, ale dalej pozostają czytelne. Trochę gorzej jest poza pomieszczeniami, szczególnie w ostrym słońcu. Tutaj czasami trzeba wspomóc się drugą ręką żeby złapać kawałek cienia, inaczej niektóre treści mogą być nie do końca czytelne.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News